1 górnik nie żyje, a 8 zostało rannych. To efekt silnego wstrząsu, do jakiego doszło wczoraj przed północą na głębokości 1200 metrów w kopalni Rydułtowy. Wstrząs miał siłę 3,5 stopnia w skali Richtera. Jego siłę odczuli mieszkańcy pobliskich miejscowości. W zagrożonym rejonie było 20 górników.
Śmierć prezydenta Gdańska i fala hejtu w internecie! Zobaczcie najnowsze TOP 5 SILESIA FLESZ
– No wiadomo, że dla każdego z nas, który pracuje tutaj na kopalni jest to tragedia, jak ktoś od nas zginie – mówi Michał Rudolf, pracownik kopalni. –Jest źle, no. Co powiedzieć… Zastanawiam się tylko, w jakim to rejonie było, bo pracuję na 1200 i to właśnie w tych trudnych warunkach – mówi Mariusz, pracownik kopalni.
To nie pierwszy taki wstrząs w tym rejonie. Do podobnego doszło w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas spod ziemi ewakuowano 13 osób. Z kolei w styczniu tego roku zginął tam 40-letni górnik przodowy. Mimo to pracownicy kopalni nie czują się zagrożeni.
-Do tej pory była bezpieczna. Wypadki są, były i będą. Tego nie idzie wykluczyć – mówi Grzegorz, pracownik kopalni. -Jest bezpieczna, to jest natura. Tego nie można przewidzieć – mówi Leszek, pracownik kopalni.
Spośród ośmiu górników, którzy trafili do szpitali w Rybniku, Wodzisławiu Śląskim i Jastrzębiu-Zdroju sześciu zostało już wypisanych do domów. Dwóch z nich przebywa jeszcze w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju.
– Na podstawie wyników badań i przeprowadzonych obserwacji stwierdzono, że ich obrażenia są lekkie i póki co pozostają pod obserwacją – mówi Marcelina Twardowska, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju.
Górnik, który zginął w wyniku wstrząsu miał 44 lata. W górnictwie pracował od 20 lat. Zginął najprawdopodobniej z powodu dociśnięcia do sekcji obudowy.
-Został wydobyty na powierzchnię dzisiaj po godzinie 10. Tym samym akcja ratownicza się zakończyła i w najbliższym czasie kopalnia wznowi normalne wydobycie, oczywiście poza rejonem, gdzie doszło do tego wstrząsu, bo tam musi zostać przeprowadzona wizja lokalna. Jeszcze czekamy na ustalenie terminu wizji lokalnej – mówi Tomasz Głogowski, Polska Grupa Górnicza.
Na pozostałych ścianach wydobycie odbywa się już zgodnie z harmonogramem. 44-letni górnik to piąta w tym roku ofiara śmiertelna w polskim górnictwie i trzecia w kopalniach węgla kamiennego.
(Paweł Jędrusik)