Region

Śląscy muzycy zagrają, by pomóc choremu chłopcu

Nic tak nie poprawia nastroju Sebastiana jak bramkarskie rękawiczki i piłka. Wtedy choć przez chwilę może poczuć się jak na prawdziwym boisku. – Moje największe marzenie to być bramkarzem w Manchesterze – wyznaje chłopiec. A dokładniej w Manchesterze United. To jego ulubiona piłkarska drużyna.

Obecnie Sebastian broni i to niemal codziennie, tyle że nie bramki a swojego zdrowia. Jego boisko to nie murawa i bramki, a mata i sala rehabilitacyjna. To właśnie tutaj walczy ze swoim przeciwnikiem – dystrofią typu Duchenne’a. – Jasne, że jest twardy, bo Sebastian ma osobowość sportowca – stwierdza Monika Żurecka, fizjoterapeutka Sebastiana.

Jednak coraz trudniej jest mu walczyć z chorobą. Bo zanik mięśni postępuje. – Jeszcze trzy miesiące temu bawił się na dyskotece w szkole, a teraz już nie ma szans, bo nie ustoi sam na nóżkach, trzeba mu pomagać, o chodzeniu już w ogóle nie ma mowy. Niestety, choroba postępuje i to w takim wręcz galopującym tempie – przyznaje Grażyna Rot, mama Sebastiana.

By zatrzymać rozpędzoną chorobę Sebastian niemal codziennie jeździ na rehabilitacje. – Dbamy o to, żeby Sebastian jak najdłużej był w stanie siedzieć, funkcjonować, zmieniać pozycje i nad tym głównie pracujemy, tak samo nad mięśniami oddechowymi, bo one też są zagrożone – wyjaśnia Żurecka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Rodzice Sebastiana chcą go leczyć za granicą. Problem w tym, że całkowity koszt takiej rehabilitacji to 60 tysięcy euro. To właśnie o tę stawkę walczy grupa rockowych muzyków ze Śląska, która organizuje cykl koncertów dla Sebastiana. – Sebastian jest jakby naszym dobrym kolegą i staramy się wykorzystywać każdą możliwość, jaka nam się nadarzy na to, żeby w jakiś sposób mu pomóc – mówi Mariusz Pyka z zespołu Patagonia.

Gdy zaczynali dla niego grać, Sebastian jeszcze chodził, bawił się razem z nimi na scenie. Dziś wiedzą, że jest zdecydowanie gorzej. – Ja co prawda nie jestem lekarzem, ale bardzo mocno wierzę w takiego faceta, który jest tam u góry i wiem, że są dla nas sprawy niewyobrażalne, a dla niego są oczywistymi sprawami i my możemy działać i nic nie zdziałamy, a on powie teraz ja w to wierzę – stwierdza Grzegorz Sobieraj, muzyk.

Wiary nie brakuje też samemu Sebastianowi, który jak na razie mało wie o złodzieju, który codziennie okrada go z życia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button