Porozumienia ciągle brak. Dziś dzień przerwy w negocjacjach między rządem, a nauczycielami. Jutro negocjacje ostatniej szansy. Jeśli się nie powiodą – w poniedziałek 8 kwietnia rozpocznie się ogólnopolski strajk nauczycieli. Na taką ewentualność przygotowują się już miasta w województwie śląskim.
Powstał poradnik “Jak przeżyć na SORze?”
W Mysłowicach prezydent Dariusz Wójtowicz zapowiedział, że w czasie strajku urzędnicy będą mogli przyjść do pracy z dziećmi.
– Oczywiście jeśli pozwolą na to warunki. Tu gdzie będzie ciężej mamy do dyspozycji Mysłowicki Ośrodek Kultury, halę ośrodka sportu, więc rodzice będą mogli tam też z dziećmi spędzić czas. Lub grupowo je tam damy na jakieś zajęcia dodatkowe. Trzeba sobie pomagać w tym trudnym czasie – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Strajk nauczycieli sparaliżuje miasta Śląska i Zagłębia? Miasta szykują się, jak na wojnę!
Trudnym, bo nawet w Związku Nauczycielstwa Polskiego nie wierzą już, że uda się dojść do porozumienia. Związkowcy zwracają uwagę, że propozycje rządu w sprawie podwyżek są ciągle oparte na jednym założeniu.
Strajk nauczycieli w Tarnowskich Górach: które szkoły i przedszkola będą otwarte?
– Polegają po prostu na tym, że środki, które były przeznaczone na wypłatę niektórych dodatków będą jakby przesunięte na te podwyżki. Czyli cały problem polega na tym, że ciągle operujemy tymi samymi środkami, przesuwając je jakby z poszczególnych celów, na które mają być przeznaczone – mówi Grażyna Hołyś-Warmuz, Związek Nauczycielstwa Polskiego, okręg śląski.
Sami politycy Prawa i Sprawiedliwości przyznają że nie ma prostego rozwiązania i temat jest trudny. –Ja uważam, że to jest na długą, długą dyskusję. Rozmawiać trzeba, nauczyciele muszą godnie zarabiać. Natomiast ten moment, no niekoniecznie. My musimy się zastanowić co jest ważniejsze. Dobro naszych dzieci czy koniec z tymi stresami – mówi Józef Kubica, radny sejmiku śląskiego, PiS.
Strajk nauczycieli wybuchnie 8 kwietnia, jeśli do tego czasu nie będzie porozumienia z rządem
Z kolei samorządowcy sprzeciwiają się propozycjom rządu, według których to miasta mogłyby sfinansować podwyżki dla nauczycieli. Wczoraj o spotkanie między innymi z premierem Mateuszem Morawieckim zaapelował prezes Związku Miast Polskich, a zarazem prezydent Gliwic – Zygmunt Frankiewicz. Przeciwni takiemu rozwiązaniu są także prezydenci innych miast.
– Przypominam, że wynagrodzenia nauczycieli powinien w 100 proc. pokrywać rząd. Nie robi tego. My prawie 70 proc. dokładamy do wynagrodzeń nauczycieli – mówi Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.
W referendum przeprowadzonym wśród pracowników oświaty za strajkiem opowiedziało się 90 proc. osób.
autor: Paweł Jędrusik