Śląska Noc w Muzeum

Takiej tajemniczej i zagadkowej nocy w Kopalni Guido 320 metrów pod ziemią jeszcze nie było. – Mamy tutaj labirynt przeznaczenia po prawej stronie, z niej możemy udać się do komnaty przyszłości, żeby sprawdzić co nas czeka – zachęcał Ryszard Woźniak, przewodnik Kopalni Guido. Na jedną noc w roku, podczas której muzea prześcigają się w kuszeniu turystów, Kopalnia Guido postawiła na absurd – stała się krainą wiecznej zimy z najniżej w Polsce położoną ślizgawką. – Byłem rok temu, jak była tu plaża, ale w tym roku zaskoczenie, głównie lodowiskiem. Wspaniała sprawa i liczę, że za rok także nas zaskoczą – oznajmia Arkadiusz Marek, uczestnik Nocy Absurdów w Kopalni Guido.
Ostatniej nocy, muzea w wielu krajach Europy zaskakiwały nie tylko wystrzałowymi eksponatami. W areszcie katowickiego IPN-u można było poczuć ducha minionej epoki. Muzea wczorajszej nocy przeżywały też prawdziwe oblężenie. Kuszenie odwiedzających imponujące efekty przyniosło w Muzeum Śląskim. – Jest trochę gorąco, trzeba się przepychać, ale to co można zobaczyć to w jakiś sposób rekompensuje – uważa Łukasz Kądziołka, uczestnik Nocy Muzeów w Muzeum Śląskim.
Ta chęć spotkania ze sztuką cieszy tych, którzy na co dzień nie oglądają w muzeach takich tłumów. – To co dzieje się dzisiaj przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Przede wszystkim satysfakcja, że ta praca może być doceniona – podkreśla Sonia Wilk, Muzeum Śląskie w Katowicach. Nocne zwiedzanie to także okazja do ocieplenia wizerunku tych niektórych instytucji, jak na przykład IPN. – To jest właściwe oblicze instytutu. Oczywiście bardzo się cieszę, że tak to jest odbierane, że tego typu akcje mogą zmieniać utarty schemat myślowy – zaznacza Andrzej Drogoń, dyrektor IPN w Katowicach.
A przygoda z odkrywaniem mrocznych tajemnic i zaglądaniem w muzealne zakamarki może sprawić, że miłośników sztuki wciąż będzie przybywać.