RegionWiadomość dnia

Śląski Bank Żywności z finansowym nożem na gardle! Dobroczynnej placówce grozi likwidacja!

Przekazaną przez nich pomoc trzeba liczyć nie w setkach a tysiącach ciężarówek. -Czterdzieści tysięcy ludzi jest objętych pomocą z naszych zasobów – wylicza Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności. Teraz wszyscy oni mogą tę pomoc stracić. Jeśli nic się nie zmieni, już w czerwcu Śląski Bank Żywności przestanie istnieć. Pieniądze z funduszu unijnego z którego korzystał już się skończyły. Nim pojawią się kolejne pieniądze minie prawie pół roku. -Nazywamy się Śląski Bank Żywności, bo przecież docieramy do całego województwa śląskiego do wielu wielu gmin, w związku z tym wydaje się w sposób naturalny że naszym partnerem powinien być w tym momencie w ten czas Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, generalnie urząd marszałkowski – mowi Jan Szczęśniewski, Śląski Bank Żywności.

Powinien ale nie jest. Mimo że Bank przekazując darowaną żywność wspiera wszytskie gminy w województwie śląskim. Duże pieniądze z urzędu  marszałkowskiego na swoje funkcjonowanie ostatni raz miał szansę zdobyć 3 lata temu. W zeszłym roku urząd marszałkowski co prawda konkurs ogłosił, ale z warunkiem jak najszybszego ich wydania. Problem w tym, że są potrzebne teraz. -Nie skorzystał bank z takiej oferty, czy ona się powtórzy w tym roku trudno mi jednoznacznie powiedzieć. Jeżeli pojawią się dodatkowe pieniądze to nie wykluczone. Jednak na ten moment nie mogę powiedzieć, czy taka możliwość będzie – mówi Aleksandra Marzyńska ze śląskiego urzędu marszałkowskiego.

To co niemożliwe na Śląsku, udało się zrealizować w innych województwach, gdzie również funkcjonują banki żywności. Na pomoc urzędów marszałkowskich mogły liczyć między innymi banki w Opolu, Rzeszowie Pile czy Kielcach. Kraków, który również pomocy z urzędu nie otrzymał, mógł chociaż liczyć na pomoc gmin których zadania realizuje. -Należy pamiętać, że takie coroczne konkursy często ogłaszane są na początku roku działania w nich zawarte mozemy realizować np. od drugiego czy czwartego kwartału, a finanse otrzymujemy gdzieś jeszcze w późniejszych miesiącach – mówi Beata Ciepła z Banku Żywności w Krakowie. Przez lata dostarczając żywność, Bank wydał aż 78 milionów złotych. Aby przetrwać i pokryć koszty min. magazynowania żywności przez kolejnych 7 lat potrzebuje 100 tysięcy złotych.

Na pomoc Społeczną w tym także dożywanie w budżetach miast i gmin muszą znaleźć się pieniądze. Tyle, że nie koniecznie muszą trafić tu. Chociaż deklaracji nie brakuje. -Jestem jak najbardziej za tym, żeby wspierać najbardziej potrzebujących. Natomiast jeżeli miałyby to być fundusze ze środków z budżetu miasta tu potrzeba byłoby przekonać wszystkich – mówi Waldemar Kołodziej, radny miasta Chorzów. A wszytskich ciężko przekonać, nawet jeśli Śląski Bank Żywności każdego miesiąca trafiają do 40 tysięcy najbiedniejszych mieszkańcow, a prawie 5 tysięcy uczniów otrzymuje dzięki nim jedyny ciepły posiłek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button