Śląski design wychodzi z cienia

Podkręcanie temperatury na zewnątrz do 20 stopni Celsjusza – możliwe nawet zimą. Chociaż najpierw trzeba było usiąść i trochę pomyśleć. Ławka grzeje od góry, a od dołu świeci. Również przykładem, że naprawdę można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Prezent pochodził od jednej z firm energetycznych i został wykonany przez rodzeństwo projektantów ze Śląska. – Projekt jest w ogóle innowacyjny. Myślę, że na skalę światową. Nikt do tej pory nie zrobił ławek grzejących, więc to był taki eksperyment – podkreśla Katarzyna Sokołowska, SOKKA. Eksperyment testowany już we Wrocławiu i Częstochowie, a od teraz również w Bytomiu i Zabrzu. – Ławeczka ma swój wzór. Ja myślę, że rzeczywiście inne ławeczki są inne, ale to ją wyróżnia. Natomiast w otoczenie komponuje się bardzo fajnie – uważa Piotr Górnik, Fortum.
A właśnie o otoczenie coraz bardziej chodzi śląskim projektantom. Już nie tylko proste i tanie wzory, ale też takie, na których oprócz siedzenia czy leżenia, można zawiesić oko. – Naszymi produktami jak gdyby poruszamy świadomość ludzi. Chcemy tworzyć rzeczy, które są ekologiczne, które mają jakąś misję, jakaś ideę – zaznacza Wojciech Sokołowski, SOKKA. Ideą Stowarzyszenia Moje Miasto było, żeby plac w centrum Katowic stał się pierwszym stworzonym w ścisłej współpracy z mieszkańcami. Chociaż prace właśnie się skończyły, pełen ich efekt będzie można zobaczyć na wiosnę. Brakuje jeszcze m.in. tzw. tęczowych ławek. Nowatorskie w kształcie, jeszcze bardziej w funkcji. Wieczorem nad głową siedzącego zapali się światło. – Myślę, że to będzie taka pierwsza wrzutka i przyczynek do dyskusji o tym, że nie trzeba wszystkiego w mieście projektować z katalogu, tylko czasami warto się trochę wysilić i zrobić coś niestandardowego – oznajmia Dominik Tokarski, Stowarzyszenie Moje Miasto.
Tak jak w katowickim Rondzie Sztuki. Witryna dizajnu to szansa dla młodych projektantów z regionu. Projekty powstają na Śląsku i są produkowane na Śląsku. Tak jak choćby lampy projektantek z Pszczyny. Co miesiąc w Rondzie Sztuki swoje produkty będą prezentować inni twórcy. Wszystko po to, żeby nakręcić zainteresowanie nowoczesnym wzornictwem. – Zmiany są pozytywne, budzą w mieszkańcach takie zainteresowanie dizajnem. Zainteresowanie tą przestrzenią, że ta przestrzeń jest ich i jest dla nich. I ma być funkcjonalna, użyteczna, bezpieczna – stwierdza Marcin Krater, Wzorro design. Co nie zawsze się jeszcze udaje. Przebudowana kosztem około 2 mln zł ulica Bankowa w Katowicach przez zamknięcie dla samochodów bardzo przyjazna pieszym wcale się nie stała. – Tam nie ma w ogóle myślenia o studentach, o młodych ludziach, którzy są kreatywni, których to miejsce powinno stymulować do nawiązywania kontaktów, do przejawiania swojej ekspresji. Raczej to wygląda monumentalnie, pomnikowo – wyjaśnia Justyna Kucharczyk, projektant, Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach.
A nie każdy pomnik sprawdzi się w każdej publicznej przestrzeni.



