Śląskie: Księża zadzwonili po policję. Na mundurowych czekał furiat z “tulipanem”!
Zgłoszenie księży dzwoniących na policję brzmiało: ”Ktoś wyrywa kwiatki!”. Jednak nie z zerwanym kwiatkiem, tylko z tzw. tulipanem, czyli stłuczoną butelką, ruszył na interweniującego policjanta 25-letni pszczynianin.
Interwencja, jakich mnóstwo. Tak to przynajmniej wyglądało na początku. Zgłoszenie o dwójce młodych ludzi, którzy byli nietrzeźwi, agresywni i niekulturalnie zachowywali się w miejscu publicznym. Czas, miejsce oraz to, co robili, nie spotkało się z aprobatą księży i ludzi idących w niedzielny poranek na nabożeństwo. Dlatego też księża z miejscowej parafii poprosili o interwencję pszczyńskich policjantów. Dyżurny skierował na miejsce policjanta z psem służbowym.
Umundurowany przewodnik starał się bardzo dyplomatycznie rozwiązać problem, a przede wszystkim uspokoić dwójkę nietrzeźwych. Jednak kiedy 24-letnia kobieta zaczęła szarpać go za mundur i kopać służbowego psa, musiał zareagować i obezwładnić ją. Jego prośby o właściwe zachowanie nie skutkowały. Nietrzeźwa kobieta, u której późniejsze badanie wykazało przeszło 2 promile alkoholu w organizmie, była bardzo agresywna i wykrzykiwała wulgaryzmy. Sytuacja zaogniła się, kiedy obezwładnianej z pomocą kajdanek kobiecie, ruszył „na ratunek” jej 25-letni towarzysz.
Mężczyzna rozbił o chodnik butelkę, pozostawiając w ręku tylko szklaną szyjkę zakończoną ostrymi krawędziami. Takim „tulipanem” wymachiwał przy twarzy policjanta. Ten, uchylając się, zdołał szczęśliwie uniknąć ciosu. Zagrożenie życia i zdrowia było jednak na tyle poważne, że interweniujący policjant zdecydował się wyjąć z kabury pistolet. To spowodowało, że napastnik uciekł. Przewodnik wezwał na miejsce posiłki, gdyż w dalszym ciągu musiał pilnować agresywnej zatrzymanej. Jak tylko przekazał ją patrolowi drogówki, ruszył wraz z psem za uciekinierem. Zatrzymał go przy jednym z bloków na osiedlu Piastów.
25-latek również, co pokazał wynik badania, w chwili zdarzenia był nietrzeźwy. Sąd przychylił się do wniosku śledczych, postanawiając tymczasowo aresztować sprawcę ataku na policjanta. Teraz prokurator i sąd zdecydują o jego dalszym losie. Za czynną napaść na stróża prawa może mu grozić nawet 10 lat więzienia.
(źr:policja)
Czemu go nie zastrzelił?