Śląskie zabytki w drodze na listę UNESCO

Radiostacja Gliwicka, to wysoka na 111 metrów wizytówka miasta. – Tak na pierwszy rzut oka to wygląda jakby była zrobiona z jakiegoś metalu, a to jest po prostu odpowiednio zakonserwowany modrzew – mówi Zofia, mieszkanka Gliwic. Gliwicka radiostacja to najwyższy na świecie drewniany maszt. Jego wyjątkowość docenili eksperci. To właśnie ten zabytek techniki ma na Śląsku największe szanse, by trafić na elitarną listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. – Trzeba wykazać, że na tle świata to jest najwspanialsze, reprezentatywne, największe i tak na to spoglądamy, a jeszcze jedno, taki obiekt musi mieć zapewnioną szczęśliwą przyszłość – wyjaśnia Jacek Owczarek, Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego.
A to oznacza finansowanie i to na wiele lat. To gwarantuje radiostacji samorząd, właściciel tego obiektu. – Myśmy kupili Radiostację Gliwicką od Telekomunikacji Polskiej dobrych parę lat temu, zagospodarowaliśmy teren wokół radiostacji. Ten teren uzyskał tytuł najlepszej przestrzeni publicznej w województwie śląskim 2 lata temu i co więcej sam maszt radiostacji na siebie zarabia – opowiada Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. Bo mimo blisko 80 już lat nadal spełnia swoją funkcję. Zamontowane tu anteny radiowe wciąż nadają. Dodatkowo obiekt ma wartość historyczną, gliwicka radiostacja znana jest z niemieckiej prowokacji, która tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej rozsławiła ją na całą Europę.
Wielkie nadzieje są także w Zabrzu, bo w kolejce do prestiżowej listy UNESCO jest kompleks zabytków górnictwa węglowego. Skansen Królowa Luiza, Sztolnia Dziedziczna i kopalnia Guido. Ta, jeśli starania Zabrza zakończą się sukcesem będzie najgłębszą na liście kopalnią. – Kopalnia Guido zaprasza właśnie na poziom 320 metrów, to robi wrażenie – zresztą wystarczy przejechać się z turystami, jak zapiera dech w piersiach kiedy zjeżdżają właśnie coraz niżej i niżej – oznajmia Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Do tej pory na miano unikatowych i najważniejszych zasłużyło 936 obiektów w 153 krajach świata. W Polsce m.in. były obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, zabytkowe rynki starego miasta w Krakowie i Warszawie oraz kopalnia soli w Wieliczce. Niestety na to wyróżnienie nie ma raczej szans katowicki Nikiszowiec. I mimo że, to zabytkowe robotnicze osiedle żyje nie tylko od święta, to według ekspertów na drodze do szczęścia na Nikiszu stoi skomplikowana struktura właścicielska. – Nikiszowiec nie stanowi własności jednego podmiotu, tutaj jest kilku właścicieli. Miasto ma stosunkowo niewielki udział we własności samego osiedla i stąd mogą też wynikać problemy – tłumaczy Bolesław Błachuta, miejski konserwator zabytków w Katowicach.
Droga do listy UNESCO jest długa i prowadzi przez tytuł Pomnika Historii. To pierwszy krok, który muszą spełnić zabytki z Gliwic i Zabrza. – Dziedzictwo industrialne to jest naprawdę olbrzymi atut i systematycznie promując to województwo, dbając o to dziedzictwo my możemy także kształtować wizerunek naszych miast, naszego regionu, co może tutaj przyciągać turystów – podkreśla Jerzy Gorzelik, członek zarządu województwa śląskiego.
O tym, że to prawdziwy magnes na turystów, przekonuje choćby tłumnie odwiedzana co roku Industriada, czyli święto Zabytków Techniki.