Gdyby nie pomoc służb – sarna w Jaworznie najprawdopodobniej by nie przeżyła. Zwierzę wpadło do głębokiej studzienki kanalizacyjnej, choć ta była ogrodzona. I to nie jedyny taki wypadek, z jakimi musiały poradzić sobie służby w województwie śląskim.
Sarna nie mogła wyjść o własnych siłach. Konieczna była interwencja straży miejskiej i pracowników Wydziału Ochrony Środowiska urzędu miasta. -Właściwie uratowaliśmy ją w ostatniej chwili, bo już była na tyle słaba, że miała problemy ze staniem. Stała cały czas w wodzie. Wyciągnęliśmy ją z pomocą pracowników Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, którzy zresztą ją zauważyli i nas poinformowali o tym oraz strażników miejskich – mówi Marcin Tosza, Urząd Miejski w Jaworznie.
Po konsultacjach z weterynarzem sarna została wypuszczona na wolność. Takich sytuacji w województwie śląskim jest jednak więcej. Tak było między innymi w Zabrzu, gdzie policjanci uratowali psa rasy york, który również wpadł do studzienki kanalizacyjnej. -Policjanci odchylili betonową płytę, która częściowo zasłaniała wejście do studzienki i uratowali psa. Na miejsce został wezwany pracownik schroniska miejskiego, a także służby, które zamknęły studzienkę. Z naszych informacji wynika, że piesek już szczęśliwie wrócił do domu – mówi sierż. szt. Agnieszka Żyłka, Komenda Miejska Policji w Zabrzu.
Służby apelują, aby w przypadku zauważenia uwięzionego zwierzęcia natychmiast poinformować o tym straż miejską.
(Paweł Jędrusik)