KrajRegionWiadomość dnia

Ślązacy będą mniejszością etniczą? Jest już 10 tysięcy podpisów w tej sprawie! [WIDEO]

Zdobyć poparcie dla śląskiej grupy etnicznej, wcale tak łatwo nie jest, szczególnie, że uwagę nie raz odwrócić potrafi bardziej egzotyczna konkurencja. Z nią na co dzień walczy Klaudia Mehlich – jedna z ponad 1100 wolontariuszy, którzy podpisy popierające zmianę ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych zbierają w różnych miastach województwa śląskiego. -Co ja uzbierałam? No tak na oko, nie wiem może z 300, może by już się nazbierało bo już zbierałam na targu w Mikołowie, tutaj już moja druga akcja na Stawowej,  tak że idę do przodu z tym – mówi wolontariuszka, Klaudia Mehlich. Tylko w czasie takich oficjalnych akcji, ktore odbywają się od dwóch tygodni zebrano ponad 10 tysięcy podpisów. Tych jednak może być o wiele więcej, bo nadal nie policzone są głosy poparcia pozyskane przez wolontariuszy w najbliższym otoczeniu. -Oczywiście trudno ocenić, ile podpisów zebrali wszyscy wolontariusze, wielu zbiera w rodzinach, między znajomymi – podkreśla dr Jerzy Gorzelik, szef Ruchu Autonomii Śląska.

ZDJĘCIA: Jeszcze ponad dwa miesiące mają zwolennicy uznania śląskiej mniejszości etnicznej na zebranie potrzebnych 100 tys.podpisów

Są też tacy, którzy słabo w obywatelską inicjatywę się zaangażowali, mimo że wcześniej zadeklarowali chęć zbierania podpisów. -Trzeba się liczyć z tym, że mnóstwo ludzi skłonnych jest zebrać te pięć, dziesięć, bo to nie będzie dla nich wysiłek. Ale już 100, to jest dla nich jakby zbyt duża ranga – dodaje Gorzelik. Czas jednak dla tych, którzy chcą, żeby ustawa o mniejszościach narodowych została przegłosowana w Sejmie, jest bezlitosny. W ciągu najbliższych dwóch i pół miesiąca trzeba wykręcić okrągłe 100 tysięcy nazwisk z adresami i numerami PESEL. I wydawałoby się, że to nic trudnego, biorąc pod uwagę to, że narodowość śląską w ostatnim Narodowym Spisie Powszechnym zadeklarowało prawie milion osób. –Znakomita część ludzi, którzy są bardzo dobrze nastawieni, oni po porstu o tym nie wiedzą – zauważa Henryk Mercik, radny woj. śląskiego, Ruch Autonomii Śląska.

Często też, zanim złożą podpis zadają wiele pytań. To – jak mówi specjalista do spraw kreowania wizerunku, wynikać może z braku odpowiedniej kampanii informacyjnej. -Pytanie jest do organizatorów zbierania tych podpisów co zrobili, żeby poinformować nas, Ślązaków o takiej akcji. Bo ja za dużo informacji tutaj u nas na ten temat nie widziałem, a poczta pantoflowa to w tym wypadku nie jest najlepsza rekomendacja – uważa Marcin Mańka, specjalista ds. kreowania wizerunku. Ale często jedyna, bo na wypromowanie akcji po prostu nie ma pieniędzy. Jej inicjatorzy zamierzają jednak być aktywni nie tylko na ulicy i wśród znajomych. -Bardzo byśmy chcieli być obecni w miejscach, w których odbywają się, dzieją się jakieś rzeczy związane ze Śląskiem, ze śląskością czy na przykład koncerty, być może śląskich szlagierów, to też nie jest zły pomysł – mówi Henryk Mercik, radny woj. śląskiego, Ruch Autonomii Śląska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Akcja nie ograniczy się jednak tylko do wojeództwa Śląskiego. Podpisy zbierane mają być też w innych częściach kraju. Pominięta nie zostanie też stolica, wbrew streotypom, których na temat warszwiaków na Śląsku nie brakuje. -Liczymy na to, że z jednej strony parlamentarzyści ze Śląska, z drugiej strony także mieszkańcy Warszawy, kilka osób, które już deklarowały swoej poparcie dla tej inicjatywy, będą te podpisy zbierać – mówi dr Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska. Między innymi od Ślązaków, którzy w Warszawie mieszkają. A jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego – to najliczniejsza w stolicy grupa. Licząca około 3 tysiecy osób. –Nie jest to też żadnym odkryciem, że my migrujemy za pracą, migrujemy za swoimi rodzinami, które wyjechały za tą pracą no i tam też próbujemy sobie ułożyć życie. Wiadomo, że jest to główny nasz, jeden z głównych naszych kierunków wyjazdów za pracą – podkreśla Grażyna Witkowska, wicedyrektor Urzędu Statystycznego w Katowicach.

Dotrzeć do nich zaangażowani w akcję zamierzają też między innymi na Pomorzu i w Wielkopolsce, gdzie nie tylko śląska nacja jest liczna, ale też nie brakuje sympatii miescowych dla śląskiego powstania pod hasłem “Godzina Ś”.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button