RegionWiadomość dnia

Ślepo zaufał nawigacji

On po prostu myślał, że to jest droga, ale potem wyglądało to śmiesznie, bo wszystkie tramwaje były zatrzymane – mówi świadek zdarzenia. I to na co najmniej dobre dwie godziny. O ile do śmiechu było gapiom, to już kierowcy ciężarówki nie za bardzo i na pytania jak i dlaczego tu wjechał – odpowiadać nie chciał. – Kierowca zagapił się. Nie zauważył, że po prostu szyny odjeżdżają zupełnie w innym kierunku niż droga. Kierował się dalej wzdłuż torowiska – wyjaśnia asp. sztab. Marek Wypych, KMP w Zabrzu.

Aż w końcu stanął na amen. Gapiostwo, a może głęboka wiara w to co mówi ”Marzena”. A, że kobiecie nie wolno ufać do końca wiadomo nie od dziś. Pewien kierowca przy jej głosie czuł się na tyle dobrze i pewnie, że nie zorientował się że jedzie po zamarzniętym jeziorze. Poczuł to dopiero, gdy już się zmoczył, ale tu nie ma co zwalać na GPS-a, a tym bardziej na panią Marzenę. Gdzie mamy jechać może mówić nawet i filmowy Czesio. Jeśli wyłączymy przy tym myślenie możemy źle skończyć. – Jeżeli ktoś będzie jeździł z nawigacją nawet z najlepszą mapą – zdając się tylko na nią, przestając myśleć może wylądować w jeziorze, może wylądować w lesie, może się gdzieś zakopać – stwierdza Michał Barszczewski, nawigacja satelitarna MIO.

Absurdów drogowych jest wiele – mówi policja. Nawet takie przypadki ich nie dziwią. – Na przykład jedzie radiowóz: widząc sytuację gdzie kierowca jedzie pod prąd wymachuje ten policjant, że coś jest nie tak, a ten oczywiście odpowiada gestem niekoniecznie właściwym, że to właśnie policjant jedzie niezgodnie z przepisami – opowiada nadkom. Włodzimierz Mogiła, KMP w Katowicach. Jak mówi Grzegorz Stasiak takie zachowania trzeba wyeliminować już za młodu, a jeśli nie to wychodzą potem takie wpadki. – Po dwudziestu godzinach normalnych i trzydziestu dokupionych ciągle mi włączał biegi bez sprzęgła. Ja mówię: panie Czyszczoń a sprzęgło? A on odpowiada: czyli to po lewej? Ja mówię to po lewej i to ja muszę za każdym razem wciskać. W końcu stwierdziłem: niech pan wciska w dni parzyste, a ja będę w nieparzyste.

Kierowca tej ciężarówki dziś też wzbogacił się o kolejne doświadczenie, ale z torowiska wyjeżdżał już z chudszym portfelem, bo za tą ekstremalną jazdę po torach – słono zapłacił.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button