Śmieci, śmieci, śmieci

Wszędzie pełno śmieci, ale ten przepych nikogo nie cieszy. – Co tu przechodzę, to zawsze jest pełno śmieci. – Denerwuje częściowo tak, bo nie ma gdzie nawet dawać tych swoich śmieci. A człowiek chciałby żeby to elegancko wyglądało – żalą się mieszkańcy. Przepełnione śmietniki przeszkadzają, ale władze Katowic bezradnie rozkładają ręce. Bo za to jak często opróżniane są śmietniki odpowiada administrator i właściciel budynku. Czyli także sami mieszkańcy. – Niestety część czy właścicieli, czy wspólnot mieszkaniowych prowadzi taką praktykę żeby aby ograniczyć koszty zamawia pojemniki o mniejszym litrażu niż jest to potrzebne do zaspkokojenia wszystkich potrzeb danych mieszkańców danej wspólnoty – wyjaśnia Waldemar Bojarun, UM w Katowicach.
Żadna z katowickich administracji, w której dziś śmieci się przesypywały nie znalazła dla nas czasu. To, że problem jest i to duży potwierdzają ci, do których kierowane są skargi. – Zgłoszenia docierają od mieszkańców, którzy zgłaszają tego typu problemy, oczywiście natychmiast reagujemy na to. Umawiamy się z administracją na termin usunięcia tego typu nieprawidłowości. Jeśli to nie skutkuje można sięgnąć po mocniejsze argumenty – na przykład mandat – wyjaśnia Rafał Turak, Straż Miejska w Katowicach. Problem nie dotyczy tylko Katowic. Sąsiedni Sosnowiec próbował sprawie stawić czoła. Zorganizowano referendum. Gdyby mieszkańcy zagłosowali na ”tak” bez względu na ilość produkowanych śmieci każdy z nich płacił by za odpady tyle samo. Śmieci stały by się własnością miasta. A wtedy o oszczędzaniu na kubłach i kontenerach nie mogło by być mowy. Ale referendum jest nieważne, bo frekwencja była za mała. Teraz rozwiązanie może przyjść z góry. – Czekamy na ustawę. Mamy oficjalne pismo z kancelarii rady ministrów jest w tej chwili w fazie opracowań. Ponoć ustawa specjalna ma uregulować gospodarkę komunalną na terenie polskich gmin – informuje Grzegorz Dąbrowski, UM w Sosnowcu.
Wtedy już nie będzie mowy o oszczędzaniu. Będzie czysto, ale na pewno będzie też drożej.