Śmierć Madzi z Sosnowca nie była nieszczęśliwym wypadkiem!
Rewelacje dotyczące śledztwa prowadzonego przez katowicką prokuraturę przynosi dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Zdaniem gazety, śledczy jednoznacznie wykluczyli śmierć 6-miesięcznej Madzi na skutek nieszczęśliwego wypadku. Biegli ustalili, że przyczyną śmierci dziewczynki było uduszenie. Co więcej – policja ma ponoć już trop, wskazujący na motyw zabójstwa.
Biegli, którzy badali ciało dziewczynki, odkryli na tyle głowy dziecka ślad po uderzeniu, uznając go za przyczynę śmierci. Jednak w krtani Madzi odkryto coś jeszcze – krwiaki, wskazujące na duszenie. Potwierdzać to może także krew w płucach dziecka. Badania prowadzili naukowcy nie tylko z Katowic, ale także z Krakowa i Gdańska. Mimo opinii biegłych wskazujących na zabójstwo dziecka a nie jego śmierć w nieszczęśliwym wypadku, sąd wypuścił matkę dziewczynki – Katarzynę W. z tymczasowego aresztu. Co więcej – obrona Katarzyny W. wniosła o dodatkową opinię, która ma jednoznacznie wskazać czy krwiaki i krew w płucach to przypadkiem nie wynik upadku dziecka. Właśnie taką wersję wydarzeń – czyli upadek córki główką na próg – podawała do tej pory Katarzyna W. jako przyczynę tragedii.
Tymczasem pojawiły się nieoficjalne informacje, że kilka tygodni temu z udziałem Katarzyny W. i kilku biegłych odbyła się kolejna wizja lokalna w mieszkaniu W. w Sosnowcu. Matka dziewczynki po raz kolejny miała pokazać, jak jej zdaniem doszło do wypadku z udziałem dziecka. Specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach mieli po tej wizji jednoznacznie orzec, że Madzia nie zginęła na skutek upadku na próg, ale została uduszona. Uraz głowy powstać miał już po śmierci dziecka. Niewykluczone, że po uduszeniu ciało dziecka zostało rzucone na ziemię. Zdaniem śledczych są sprzeczności także w samych zeznaniach Katarzyny W. Kobieta miała zeznać, że wszystko trwało kilkanaście minut, tymczasem śledczy wykazali, że kąpiel dziecka, jego przebranie, a potem reanimacja po rzekomym upadku na podłogę nie mogła trwać tak krótko – biorą jeszcze pod uwagę włożenie ciała Madzi do wózka i wyjście z domu w celu ukrycia zwłok.