Kraj

Śmierć Zirajewskiego nie była wynikiem przestępstwa

Według śledczych, najbardziej prawdopodobna jest wersja, według której Artur Zirajewski specjalnie zażył nadmierną dawkę leków uspokajających i nasennych, by zostać przewiezionym z aresztu do szpitala. Prokurator Adam Borzyszkowski z gdańskiej prokuratury okręgowej uważa, że więzień prawdopodobnie chciał w ten sposób ułatwić sobie ucieczkę. Leki, które zażył, znoszą działanie leków przeciwzakrzepowych. Artur Zirajewski zmarł na zator tętnicy płucnej.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że w związku ze śmiercią Zirajewskiego resort zdecydował o wprowadzeniu instytucji “więźnia objętego szczególną kontrolą”. Minister Kwiatkowski zlecił służbom więziennym sporządzenie listy więźniów, objętych specjalnym nadzorem.

Wciąż pracuje zespół prokuratorów powołany do zbadania okoliczności śmierci Zirajewskiego.

Artur Zirajewski, który zmarł na początku stycznia w areszcie śledczym w Gdańsku, 28 grudnia trafił do szpitala po zatruciu lekami nasennymi, które przepisał mu więzienny lekarz.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do 31 grudnia Zirajewski przybywał w szpitalu MSWiA. Lekarze rozpoznali u niego zatrucie lekami i zapalenie płuc. Właśnie tego dnia został przewieziony do aresztu śledczego w Gdańsku. Osadzono go w oszklonej celi pod stałą obserwacją strażników i służby medycznej. Strażnik zeznał, że więzień stracił przytomność podczas wykonywania czynności higienicznych. Z kolei z zeznań współwięźniów wynika, że mężczyzna w grudniu dostał od jednego ze skazanych gryps, który bardzo go zdenerwował.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button