Od trzech lat zatruwa okolicę – na nielegalne wysypisko śmieci w Sławkowie nie ma mocnych i chętnych do jego uprzątnięcia. A śmieci nie tylko śmierdzą. W tym miejscu jest jeszcze inne zagrożenie. Wkrótce trujące związki mogą przedostać się do wody!
-Zanieczyszczenia mogą dotrzeć do zbiornika wód podziemnych – od 7 miesięcy do maksymalnie 9 lat. Z każdym z wariantów – jest to szacowane na około 2,5 roku od dnia zdeponowania odpadów. Tak więc z każdym dniem czekamy co się wydarzy – mówi Maksym Pięta, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej UM Sławków.
Czekają bo mają związane ręce. Kilka lat temu działająca na terenach polskich linii kolejowych PKP pod przykrywką rekultywacji terenu firma Rekult zaczęła zwozić tony śmieci. W sumie uzbierało się tego prawie 80 tysięcy ton. Od tego czasu zaczęło się przerzucanie odpowiedzialności za to kto ma te śmieci usunąć. -Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał postanowienie o usunięciu tych odpadów i skierował do wojewody śląskiego wniosek o dokonanie zastępczego usunięcia – to polega na tym, ze wojewoda usuwa te odpady, a później domaga się zwrotu kosztów od firmy Rekult albo kosztami obciążony jest Skarb Państwa – mówi Krzysztof Kozieł, rzecznik prasowy UM Sławków.
Ale tu pojawiły się błędy formalne – dzięki którym wojewoda nie musiał wykonywać decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. -Firma Rekult to firma widmo. W związku z tym jest problem z dostarczeniem tytułu wykonawczego zobowiązującego do usunięcia odpadów. Jeśli ten tytuł wykonawczy zostanie dostarczony do firmy wówczas wojewoda może wszcząć egzekucję administracyjną – mówi Alina Kucharzewska, rzecznik prasowy Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
A to na razie jest niemożliwe. -Będziemy podejmować działania do KRS o wykreślenie całkowite spółki. W tym momencie w trybie wykreślenia spółki bez postępowania likwidacyjnego będzie możliwość powrotu do tych działań, dzięki którym wojewoda będzie musiał podjąć działania zmierzające do usunięcia odpadów – wyjaśnia Rafał Adamczyk, burmistrz Sławkowa. A to już niemałe koszty, które mogą sięgnąć nawet 30 mln złotych…
(Monika Herman)