Śnieżny sparing

Spotkanie miało początkowo odbyć się na boisku w Katowicach-Szopienicach, ale padający od kilku dni śnieg zmienił plany obu zespołów i mecz ostatecznie odbył się na stadionie “Rapidu”. Tutaj warunki też nie były jednak najlepsze. – Sparing byłby bardziej efektowny, gdyby był rozegrany w innych warunkach. Ale tak jak powiedziałem, trzeba te mecze wybiegać. Może założenia taktyczne schodzą na boczny plan w takiej sytuacji, ale motoryka musi być podtrzymana w związku z czym gramy w takich warunkach, a nie innych – tłumaczy Janusz Kudyba, trener Zagłębia Sosnowiec. Wczoraj Zagłębie zrezygnowało z testowanego od kilku tygodni Artura Nowaka. Na dzisiejszy sparing trener Kudyba zaprosił kolejnych napastników – Ariela Lindnera i Dominika Będkowskiego. – Jestem tutaj pierwszy. Nie jestem za bardzo zadowolony ze swojej postawy, ale może jeszcze dostanę jakąś szansę – powiedział Dominik Będkowski.
Samo spotkanie nie przyniosło wielu emocji. Kilka okazji bramkowych, które stworzyły sobie obie drużyny, zostały w dziecinny sposób zmarnowane i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Ten remis oznacza, iż Rozwój podczas przygotowań do wiosennych rozgrywek III-ligi nie wygrał jeszcze meczu. – Morale drużyny spada na pewno. Wszyscy chcielibyśmy wygrywać, bo po to wychodzimy na boisko – uważa Marcin Jędrychowski, Rozwój Katowice.
Start ligowych rozgrywek coraz bliżej, dlatego już w sobotę jeśli aura pozwoli Rozwój będzie miał szansę odnieść pierwsze sparingowe zwycięstwo. Jego rywalem będzie LKS Czaniec.