RegionWiadomość dnia

Sosnowiec: dziecko urodziło się martwe. Rodzice obwiniają lekarzy

Gdyby Mateusz żył, miałby dziś cztery miesiące. Ich syn urodził się martwy. W październiku ubiegłego roku Ewelina Bednarska trafiła do sosnowieckiego szpitala. Była w 36 tygodniu ciąży. – Wtedy, kiedy miałam bóle prawdopodobnie się łożysko odklejało i trzeba było pozwolić mi rodzić, a nie dawać leki rozkurczowe. Na początku listopada kobieta została wypisana ze szpitala. To wtedy lekarz miał dopuścić się zaniedbań. Według rodziców nie przeprowadzono podstawowych badań, co w ostatniej fazie ciąży doprowadziło do śmierci dziecka. – Gdyby miała to USG wykonane wcześniej, około tego dnia wyjścia 2 listopada, to wtedy na pewno by wyszło, że coś się dzieje – uważa Michał Bednarski, ojciec zmarłego Mateusza.

Według państwa Bednarskich w szpitalu sfałszowano też dokumentację medyczną. Rodzice Mateusza twierdzą, że nie było dodatkowego badania monitorowania akcji serca płodu, a w historii choroby takie badanie się znalazło. – Jak porównany tą treść pisaną ręcznie z tą pisaną na komputerze, to tutaj nie ma ani słowa o KTG – mówi Michał Bednarski. Kiedy wody odeszły Ewelina Bednarska ponownie trafiła do sosnowieckiego szpitala. Przed porodem wykonano USG, wynik zaniepokoił lekarzy. – Położnej nie podobało się tętno płodu. Na USG stwierdzono, że płód jest martwy. Lekarz powiedział, że nie ma przepływu w sercu i doszło do wewnątrzmacicznego obumarcia płodu – wspomina Ewelina Bednarska.

Potrzebne było cesarskie cięcie. – Dziecko się po prostu udusiło, łożysko się odkleiło. Dziecko chciało złapać pierwszy oddech, płuca się nie rozprężyły i dziecko po prostu się udusiło – dodaje Ewelina Bednarska. Jego matka trafiła potem do innego szpitala w Bytomiu. – Pacjentka trafiła do nas w stanie średnio-dobrym. Stanami podgorączkowymi, plamieniami – informuje prof. dr hab. n. med. Anita Olejek, Szpital Specjalistyczny nr 2 w Bytomiu. Zdaniem rodziców Mateusza śmierci dziecka można było uniknąć. Szpital nie przyznaje się do winy, ale obiecuje przeprowadzenie wewnętrznej kontroli. – Bardzo żałujemy, że to się stało w naszym szpitalu. Składamy państwu Bednarskim wyrazy ubolewania. My mamy dobrą wolę i chcemy wyjaśnić tę sprawę dogłębnie i w sposób bardzo jasny – zaznacza Artur Nowak, dyrektor Szpitala Miejskiego nr 1 w Sosnowcu.

Kontrole w tej sprawie w szpitalu przeprowadza też urząd miasta. Rodzice Mateusza bezpośrednio obwiniają ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. On jednak tłumaczy, że zrobił wszystko, co do niego należało i nie ma sobie nic do zarzucenia. – Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie popełniliśmy żadnych błędów proceduralnych, natomiast doszło do nieszczęśliwego wypadku – odpowiada Maciej Ornowski, ordynator oddziału ginekologicznego w Szpitalu Miejskim nr 1 w Sosnowcu. Rodzice Mateusza zawiadomili już prokuraturę. Sprawa dotyczy nieumyślnego narażenia matki na niebezpieczeństwo utraty życia oraz doprowadzenie do nieumyślnego śmierci noworodka. – Sekcja zwłok noworodka niestety nie wykazała przyczyny zgonu noworodka, dlatego konieczne są dodatkowe badania histopatologiczne, które pozwolą prawdopodobnie na odpowiedź, co było przyczyną zgonu noworodka – tłumaczy Agnieszka Dudziak, Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Południe.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wyniki badań będą znane za miesiąc. I choć czas leczy rany, te w psychice rodziców po tragicznym w skutkach porodzie nie zabliźnią się chyba nigdy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button