Sosnowiec ma nową stołówkę studencką

Studenckie menu zasadniczo omija witaminy. – Polski chleb jest najlepszy na świecie. Uwielbiam takie bułki na ulicy jeść – mówi Nizar El Imrani, student z Maroka. Akademicki jadłospis wszędzie jest podobny. Królują proste kombinacje tłuszczy i węglowodanów. – Zupki chińskie, jakieś gorące kubki i takie inne – dodaje Ksenia Kuczyńska, studentka.
Jednym słowem zapychacze, bo przecież smak studenckiego, życia opisuje coś zupełnie innego od jedzenia. I wtedy głowa nie boli, ani od imprez, ani od zmartwień, że nie ma co zjeść. Udaje się to głównie dzięki opracowanej w szczegółach strategii. – Planujemy więcej przywozić, zostawać tutaj na weekendy. Nie zjeżdżać do domu i na parapet dawać wszystkie takie słoiczki – mówi Aleksandra Nędza, studentka. Wiadomo – nie ma jak zapasy od mamy. Mamy i owszem, ale alternatywę – chwalą się władze Uniwersytetu Śląskiego. To studenckie menu w nowej stołówce w Sosnowcu. Menu, które gościnnie przygotowali mistrzowie kuchni włoskiej. – Przyrządzimy spaghetti, pizza capriciosa. Ludzie będą szczęśliwi, że będą tu mogli jeść polskie, ale i włoskie jedzenie. Takie połączenie – informuje Massimiliano Putin, Stołówka Studencka “Serenissima Ristorazione”.
Połączenie, które podobno docenić mają też studenci ekonomii. Akademicki full wypas za osiem pięćdziesiąt. Wystarczy legitymacja. Wszystko – trzeba przyznać – budzi apetyt, a jeszcze kilka miesięcy temu widok tego miejsca mógł co najwyżej przyprawiać o mdłości. – Można było tylko ze spuszczoną głowa popatrzeć na ten budynek i przejść obok obojętnie – wspomina Grzegorz Żołna, student Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Teraz jeśli utrzyma taki poziom może nieco podnieść poziom edukacji. Z pełnym brzuchem łatwiej o głód wiedzy.