Spalone kajaki

Mimo wysiłków strażaków udało się uratować tylko kilka kajaków z 80 znajdujących sie w baraku. W ciągu kilku godzin 60 lat historii Uczniowskiego Klubu Kajakowego “Świerklaniec” poszło z dymem.
Dziennikarz sportowy Stanisław Wawszczak twierdzi, że sytuacja jest dramatyczna, bo budżet klubu to zaledwie 13 tys zł rocznie, podczas gdy niewiele mniej kosztuje jeden kajak z pełnym osprzętem.
Na razie przyczyny pożaru nie są znan, ale rozgoryczeni kajakarze stawiają na podpalenie.Niezależnie od przyczyny, straty sięgają 300 tysięcy złotych. Jednak klub ma szansę przetrwać: Ocalała niewielka część sprzętu znajdującego się na obozie terningowym. Pomoc obiecują też władze Świerklańca. Kajakarz będą przeniesieni do pomieszczeń tymczasowych. Natomiast trwają już prace projektowe nad wybudowaniem nowego obiektu.
Zanim jednak nastąpi przeprowadzka trzydzieścioro podopiecznych klubu nie ma dokąd wrócić i na czym trenować.