Sport

Sparing Rozwoju Katowice

Katowiczanie rozpoczęli spotkanie zdeterminowani i głodni zwycięstwa. I już jedna z pierwszych akcji zapowiadała, że bramka dla Rozwoju jest tylko kwestią czasu i w 16 minucie ma miejsce sytuacja, po której katowiczanie obejmują prowadzenie. – Biorę tą bramkę na siebie. Warunki są jakie są, a piłka jest śliska, wypadła mi z rąk po prostu. Obwiniam siebie tą bramką. Ta bramka miała wpływ na wynik spotkania bo wcześniej udawało nam się utrzymywać bezbramkowy remis – stwierdza Dariusz Miel z LKS Czaniec.

Bramka uskrzydliła podopiecznych Krzysztofa Izydora, którzy śmielej zaatakowali bramkę Dariusza Miela co przyniosło skutek w 45 minucie. W zamieszaniu w polu karny, najlepiej ustawiony był Adrian Will, który wspaniałym uderzeniem powiększył prowadzenie i katowiczanie na przerwę schodzili prowadząc 2-0.

W drugiej połowie Rozwój oddał inicjatywę piłkarzom z Czańca, którzy w 60 minucie strzelają kontaktowego gola. Bramka tylko rozzłościła piłkarzy z Katowic, którzy w końcówce spotkania strzelają jeszcze dwie bramki.

Mimo zwycięstwa z postawy swoich zawodników nie był zadowolony trener Krzysztof Izydor. – Wczoraj dużo pracowaliśmy, żeby strzelić bramkę w końcu w meczu sparingowego. Cały trening był poświęcony temu, żeby oskrzydlające akcje wyprowadzać i tak właśnie bramki strzelaliśmy. Ja akurat z meczu nie jestem zadowolony, bo zagraliśmy bardzo słabo dzisiaj. Pierwsza połowa to jeszcze jakoś graliśmy, ale druga była już bardzo słaba w naszym wykonaniu – wyjaśnia Izydor.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Rozwój Katowice ostatecznie wygrywa z LKS-em Czaniec 4:1 i jest to pierwsze zwycięstwo katowiczan w spotkaniu kontrolnym.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button