RegionWiadomość dnia

Spontaniczny strajk w Hucie Batory! [Zdjęcia]

Ruszył strajk, stanęła produkcja. Od szóstej rano załoga okupuje Hutę Batory w Chorzowie. Hutnicy przekonują, że protest zainicjowali sami, bez strony związkowej. Władzom spółki zanieśli swoje postulaty. – Przywrócenia układu zbiorowego, przywrócenia tych ludzi do pracy, ci co zostali zwolnieni, wycofać te firmy na śmieciowych warunkach – mówi Mirosław, który pracuje w hucie od 17 lat. To właśnie ostatnie zwolnienia stały się punktem zapalnym. Jak twierdzą pracownicy huty, etaty straciło już blisko 100 osób. W najlepszym razie mieliby przejść pod firmę zewnętrzną, tracąc wiele dotychczasowych uprawnień.

Dziś dla pracowników prezes był nieuchwytny. Późnym popołudniem spółka wydała podpisane przez prezesa oświadczenie.: W związku z działaniem grupy osób zmierzającym do wstrzymania produkcji w spółce 2 kwietnia 2012 r. oświadczam, że są one całkowicie nielegalne i nie mają nic wspólnego z procedurami przewidzianymi w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Ponieważ narażają spółkę na straty finansowe oraz wizerunkowe ich organizatorom grożą prawne konsekwencje.

Innej opcji niż wycofanie się zarządu huty ze zwolnień nie widzą jednak pracownicy, którzy solidaryzują się ze zwolnionymi kolegami. – Z umów na stałe przerzuca się na umowy śmieciowe. A co to daje, z emerytur nieodprowadzane odpowiednie składki. Jak przyjdą na chorobowe, albo co to są najniższe składki – wyjaśnia Eugeniusz Smordzowski, pracownik huty Batory. Jednym ze zwolnionych jest Zenon Pastuszak, który w hucie przepracował 30 lat. Jest, a właściwie był, jedynym żywicielem rodziny. – Ja mam zamiar wystąpić do sądu, ale nie do sądu pracy, tylko cywilnie wytoczyć hucie proces o odszkodowanie.

Odszkodowanie, które jednak trudno będzie wywalczyć. Wszystko przez zmianę przepisów na bardziej liberalne wobec pracodawcy. – Można zwolnić ludzi grupowo w tej chwili i następnego dnia tych samych ludzi zatrudnić przez agencję pracy tymczasowej, jakieś rok temu było to jeszcze niedopuszczalne – tłumaczy Michał Olesiak, Państwowa Inspekcja Pracy w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dzisiejszy strajk może zostać uznany za nielegalny, bo nie był konsultowany z pracodawcą. Z drugiej jednak strony trudno o konsultacje, kiedy ochotę do rozmowy przejawia tylko jedna strona.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button