Region

Spór o plac zabaw w Bytomiu

Piaskownice, w których 4-letnia Julka bawiła się z koleżankami to było miejsce idealne – z dala od ulicy, pomiędzy blokami. Jeszcze rok temu tętniło tam życie. – Z balkonu codziennie słyszałam po prostu śmiech, gwar, jazgot dzieciaków, które autentycznie się bawiły. One się cieszyły tym, że mogą się tu bawić – wspomina Katarzyna Lądwik, mama Julki. Zabawę szybko przerwano, a z placu zabaw nie pozostało praktycznie nic. – Kraina księżycowa można powiedzieć, placu zabaw nie mamy już od ubiegłego roku i dzieci, które tutaj w pobliżu mieszkają nie mają się praktycznie gdzie bawić – opowiada Grażyna Dąbrowska, mieszkanka Bytomia – Miechowic.

Barbara Maligłówka z córkami korzysta z nowego placu zabaw kilka ulic dalej, ale nie kryje, że przy Dzierżonia było dużo lepiej. – Tam było bezpiecznie, tam najważniejsze jest to, że dziecko się puściło na podwórko mogłam ugotować obiad czy coś tam i wiedziałam, że jej się nic nie stanie, bo jak nie ja to sąsiad będzie widział. Sąsiedzi widzą za to, że teren po kopalni Miechowice to łakomy kąsek. – Chodzi tylko o pieniądze, a nie dobro dzieci, to mogę potwierdzić całkowicie, bo taka prawda – oznajmia Zofia Karkowska.

Prawdą jest, że teren należy do Kompanii Węglowej. Na spotkaniu z mieszkańcami i radnym Michałem Napierałą padły pewne deklaracje z ust zarządu Kompanii. – Pan Korski powiedział, że nie ma sprawy, że można to dać do pożytku publicznego ten teren, że wycofają to i oddadzą do miasta – informuje Michał Napierała. Oddać mieli, ale jak poinformował nas rzecznik Kompanii Zbigniew Madej zdanie zmienili, bo miasto zmieniło plan zagospodarowania przestrzennego. Urzędnicy wszystkiemu zaprzeczają. – Plan zagospodarowania przestrzennego obejmuje zupełnie inny teren. Na tym terenie nie obowiązuje, więc nie wiem dlaczego Kompania uparcie twierdzi, że istnieje ten plan zagospodarowania przestrzennego – odpowiada Katarzyna Krzemińska-Kruczek, UM w Bytomiu.

Działka wystawiona zostanie teraz na sprzedaż, ale miasto nie zamierza jej kupić. Plac zabaw za sto tysięcy złotych może zrobić tylko wtedy, kiedy otrzyma ją od Kompanii za darmo. I tu interesy się rozchodzą, bo każda ze stron nie zamierza negocjować.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button