RegionWiadomość dnia

Spór parafian z proboszczem w Zdowie. Wierni odwołali niedzielną mszę

Mieszkańcy Zdowa teraz przed swój kościół przychodzą, by bronić go przed dotychczasowym gospodarzem. – Żeby się na czymś oprzeć to musieliśmy kaplicę zamknąć, żeby to doszło do skutku, bo jaką karę dać? – pyta Anna Cosek, mieszkanka Zdowa. Niedzielną mszę w Zdowie odwołali wierni, gdy odkryli rzekomy spisek ich duszpasterza. – Nas wykiwali tak, że dopiero teraz wyszło wszystko na jaw, jak przy tym cmentarzu my dopiero zauważyliśmy – mówi Stanisław Miłoch, mieszkaniec Zdowa.

Wytyczanie przed geodetę granic cmentarza podzieliło Zdowian. Wyszło wtedy na jaw, że ten teren wraz z kościołem spod skrzydeł włodowickiej parafii przekazano pod te z sąsiedniej w Górze Włodowskiej. I jak mówią wierni – w dokumentach, do których dotarli, znalazły się nieprawdziwe słowa. – To najbardziej zbulwersowało ludzi, że nakładem Góry Włodowskiej powstał cmentarz i kościół w Zdowie. A tu przecież kościół 62 lata stoi, cmentarz 20 lat i to zbulwersowało ludzi okropnie –wyjaśnia Kazimierz Maligłówka, mieszkaniec Zdowa. Na szczerą spowiedź proboszcza nadal tu czekają. Jednak o pokutę może być równie ciężko, co o rozmowę z duchownym: – Czego jeszcze chcecie. Nie udzielam wywiadów po prostu.

Ze swoimi wiernymi ze Zdowa w ostatnim czasie też ograniczył kontakt do minimum. Słowo głoszone jest tu głównie za pośrednictwem tablicy ogłoszeń: – Zwracam się jeszcze raz do biskupa – Wasza Ekscelencjo prosimy bardzo wrócić nas do parafii Włodowice. Jednak to droga, którą wiernych ze Zdowa częstochowska Kuria prowadzić nie chce. – Jest to kapłan, który cieszy się bardzo dobrą opinią, jest głęboko uduchowiony, jest człowiekiem niesamowicie uczciwym i pokornym, dlatego grupa krzykaczy nie może wyznaczać miejsca pobytu księdza w taki sposób – zaznacza ks. Piotr Zaborski, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.

Salomonowy wyrok, z którym pogodzić im się nie jest łatwo. Oni obecnego proboszcza widzieć tu już nie chcą. – On nam jeszcze dzisiaj mówił bezczelnie, żebyśmy przepraszali. To jest niemożliwe – uważa Stanisław Miłoch.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W gruncie rzeczy nie o spór o ziemię tu chodzi, a o dialog. Zdowska wersja relacji na linii parafianie-kościół należy do tych z gatunku śmiertelnie poważnych.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button