Sportowe podsumowanie 2011 roku

W swojej sportowej karierze zdobył prawie wszystko. Czterokrotnie sięgał po mistrzostwo świata, wygrywał Turniej Czterech Skoczni, czy konkursy lotów. W trakcie ostatnich igrzysk olimpijskich w Vancouver zdobył dwa srebrne medale. Złota już nie zdobędzie – Adam Małysz w marcu zakończył karierę z konkretnymi planami na przyszłość. – Skoczkowie mają bardzo mocne nogi, ale jeśli chodzi o górę, to jesteśmy straszne chuchra i czasem nawet na plaży jest się nam wstyd pokazać, dlatego jeśli chodzi o górę, to chciałbym trochę przypakować. Może nie jak kulturysta, ale trochę się przyda.
Odszedł król, ale na piedestale pozostała polska królowa nart – Justyna Kowalczyk. Zawodniczka AWF-u Katowice po raz trzeci z rzędu sięgnęła po kryształową kulę, a na mistrzostwach świata w Oslo wywalczyła w tym roku trzy medale.
Najlepsi chcą być polscy siatkarze, którzy po raz kolejny doskoczyli do ścisłej światowej czołówki. Srebrny medal Pucharu Świata oraz brązowe krążki Ligi Światowej i mistrzostw Europy – taki jest bilans sezonu 2011 męskiej reprezentacji. Biało-czerwoni zapewnili sobie też awans do igrzysk olimpijskich w Londynie.
Sukces na arenie międzynarodowej osiągnął też Jastrzębski Węgiel. Siatkarze z Jastrzębia zdroju zostali drugą drużyną na świecie.
Rok 2011 upłynął również pod znakiem dużych sportowych imprez. W czerwcu w katowickim Spodku wystartował kobiecy Eurobasket. Półtora miesiąca później ulicami Śląska i Zagłębia przemknął kolarski peleton Tour De Polonge.
We wrześniu w stolicy Dolnego Śląska walkę stulecia stoczył Tomasz Adamek. Góralowi z Gilowic nie udało się zdobyć upragnionego tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Przegrał z Witalijem Kliczką.
Ostatni dzień listopada to czas sądu nad Zdzisławem Kręciną. Pochodzący z Żywca działacz został odwołany na wniosek Grzegorz Laty w związku z aferą taśmową. Prezes PZPN tłumaczył się później przed sejmową komisją sportu po czym wyleciał na losowanie grup Mistrzostw Europy. W grupie A Biało-czerwoni zagrają z reprezentacjami Rosji, Grecji i Czech. – Będzie to grupa jednak bardzo trudna, dlatego że podobnie jak my myślą nasi rywale więc oni klasyfikują Polskę na ten samej półce co sami się znajdują. Też liczą na to, że mamy w grupie gospodarzy i lepiej nie mogliśmy trafić, bo zespół jest przeciętny i nic wielkiego nie osiągnął w Europie – wyjaśnia Zbigniew Cieńciała, dziennikarz “Sportu”.
Pozostaje zatem wierzyć, że nadchodzący rok dostarczy kibicom sporych emocji. I więcej czasu niż aferom poświęcać będziemy sukcesom polskich sportowców.