Sportowe sukcesy na Śląsku i w Zagłębiu w 2010 roku

Wzruszających momentów w mijającym roku nie brakowało. Już na jego początku kibice żyli Olimpiadą w Vancouver, na której startował między innymi Adam Małysz, który dwa razy zdobył olimpijskie srebro. Mistrz po powrocie z Kanady, dziękował swoim kibicom za wsparcie. Nadal jednak zastanawia się czy wystartuje za cztery lata na olimpiadzie w Soczi. – Wkładano mi w usta, że te 4 lata to jest bardzo mało i może jednak niech pan wystartuje. Tak daleko jeszcze nie sięgam, na pewno chciałbym w przyszłym roku wystartować na mistrzostwach w Oslo.
W kolejnej zimowej olimpiadzie wystartuje za to zawodniczka katowickiego AWF-u, Justyna Kowalczyk. – Liczę na dobry bieg, zwieńczony medalem, ale różnie może się zdarzyć, bo wie pan jak to w sporcie – różnie bywa – mówił przed biegiem Bolesław Żaba, sołtys Kasiny Wielkiej. Były i dobre biegi, i medale. Justyna Kowalczyk przywiozła z olimpiady złoto, srebro i brąz. Olimpiady, która była najlepszą dla biało-czerwonych w historii. – Przez 70 lat w Polsce zdobyliśmy 8 medali, a tu na jednych igrzyskach aż 6, więc tu każdy krytykant może powiedzieć, że to tylko dwie osoby i jeszcze łyżwiarki. Ale ja myślę, że my jako Polacy rzadko umieją cieszyć się z sukcesów i od razu doszukujemy się nie wiadomo jakich podtekstów – uważa prof. Zbigniew Waśkiewicz, rektor AWF w Katowicach.
Cieszyli się za to fani Ruchu Chorzów, bo ich klub pierwszy raz w dwudziestym pierwszym wieku pokazał się na europejskich salonach. Odpadł już, a może dopiero w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, przegrywając z Austrią Wiedeń. Z organizacji etapu Tour de Pologne, nie odpadły za to trasy naszego region. – To się wiąże z węglem, ale to się zmienia, przekształca. Widzieliśmy piękne jeziora – argumentował Czesław Lang, szef Tour de Pologne. I właśnie dzięki zmianom najlepsi kolarze świata jechali przez Sosnowiec, Dąbrowę Górniczą, czy Katowice.
A w Katowicach najsilniej bije sportowe serce regionu. W tym roku w Spodku bił się Mariusz Pudzianowski z Yousuke Kawaguchim – wygrał. Polscy koszykarze walczyli z Bułgarami – wygrali. – Spodek żyje sportem i na siatkówce, i koszykówce. Jest wspaniała atmosfera i chyba trzeba do Katowic jakiś zespół tu sprowadzić – podkreślał Łukasz Koszarek, koszykarz reprezentacji Polski. To się na razie nie udało.
Co uda się natomiast w przyszłym roku? Przede wszystkim Eurobasket kobiet w Katowicach. Na pewno Polscy siatkarze zagrają w Spodku dwa mecze Ligi Światowej. Przez Śląsk ma przejechać znów Tour de Pologne. Najprawdopodobniej już w kwietniu w Katowicach będzie walczył Tomasz Adamek, a nie jest wykluczone, że tutaj też karierę zakończy Andrzej Gołota. Na koniec 2011 roku wisienka na torcie – otwarcie zmodernizowanego Stadionu Śląskiego.