Region

Sposób na regionalne biuro PE w Katowicach

Choćby zdarli z niego ostatnią koszulę, flagi nie odda. I bronić jej będzie, do końca, bo chce jeszcze więcej i więcej. – Katowice to nie jest jakaś tam tylko, powiedzmy, wyspa w Polsce, że są tylko jakieś kopalnie i zanieczyszczenia – mówi Michał Radomski. Bo to przecież miasto wielkich wydarzeń, gdzie gór w prawdzie nie ma, ale już miejsc choćby na sporty zimowe aż nadto.

Skoro w Katowicach stanęła skocznia, może i wyrosnąć pomost. – Między danym regionem a Brukselą. Chodzi o to, że łatwiej przepływają informacje, a także wygodniej i łatwiej można się starać o środki na jakieś przedsięwzięcia – tłumaczy Mikołaj Buszman ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci.

Młodzi katowiczanie postanowili przedsięwziąć walkę o lokalizację regionalnego przedstawicielstwa Parlamentu Europejskiego. – Ciężko było zdobyć flagę. Miejmy nadzieję, że równie ciężko nie będzie z przedstawicielstwem, że będzie lepiej – przyznaje Radomski. A walka z 11 przeciwnikami do łatwych nie należy. O biuro Parlamentu na własnym terenie oprócz Katowic walczą również: Białystok, Gdańsk, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Toruń i Wrocław.

Nie wszystkim w Katowicach ten pomysł się podoba. – To jest nie potrzebne tu moim zdaniem – stwierdza Piotr Cyranowski. – Jest już tyle tych wszystkich urzędów, że ludzie mają dość łażenia po nich wszystkich, załatwiania tego wszystkiego i tak dalej – dodaje Mariola Pustuj.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dlatego katowickiej kandydaturze ma pomóc społeczne poparcie wyrażone podpisem na specjalnej liście. – Człowiek nie musi jechać czy tam wysyłać, jest tylko na miejscu. Czy informacje może uzyskać bezpośrednią, czy napisać, czy oddać petycję, jaką będzie tam miał do skierowania – wymienia zalety lokalizacji biura w Katowicach Bronisław Prędki.

A kierują już – tyle że listy poparcia – regionalni politycy. O lokalizacji biura Parlamentu zdecyduje komisja złożona z europosłów. – W tej komisji nie zasiadają Polacy, to nie jest polska decyzja, dlatego bardzo ważne są takie przedsięwzięcia, jak dzisiejsze, które pokazują, jak bardzo chcielibyśmy, żeby przedstawicielstwo Parlamentu było zlokalizowane właśnie w Katowicach – podkreśla Marek Wójcik, poseł PE z województwa śląskiego.

Decyzja ma zapaść w ciągu kilku miesięcy i być może zamiast Euro w Chorzowie, trzeba będzie urządzać Europarlament w Katowicach.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button