Spowalniacze

Sześć nowych metalowych masztów, fotoradarów, pojawiło się na jedynce w okolicach Pszczyny. I teraz na tej drodze trzeba nie tylko zwalniać, ale w ogóle nie przyspieszać i to przez 5 kilometrów.W sumie na tym odcinku stoi teraz 8 fotoradarów.
Małgorzata Warwas, kierowca i nauczycielka: Na razie jeszcze nie dostałam fotki z fotoradaru i mam nadzieję, że tak dalej będzie, bo staram się jeździć przepisowo.
Irena Kozłowska od 19 lat prowadzi zakład fotograficzny. Lecz za zdjęcie z fotoradaru musiała słono zapłącić – 200 złotych.
Jak przekonuje policja, chodzi nie o pieniądze, a wyłącznie o bezpieczeństwo. Choć zapewne nic tak nie motywuje, jak uszczuplenie portfela.
Mł. asp. Karolina Błaszczyk: Policja jest ostatnim ogniwem obsługującym fotoradary. Jestem przekonana, że duża liczba radarów wpłynie na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym na tej właśnie drodze.
Na drodze, gdzie z definicji samochody poruszają się szybko. Lecz chyba szybciej od nich poruszają się migawki.
Wojciech Gierasimiuk z GDDKiA wyjaśnia: To nie jest robione, żeby komuś zrobić na złość, wszyscy przecież jesteśmy kierowcami. Gdyby wszyscy jeździli zgodnie z przepisami, to radary byłyby niepotrzebne.
Jedna potrzeba, rodzi drugą potrzebę. Choć czasami jest odwrotnie.
Dariusz Banasiński, instruktor nauki jazdy uważa: Wszystko zaczyna się od końca, najpierw buduje się fotoradary, potem buduje się drogi, a później sie pozwala kierowcom na rozpędzanie, czyli wszystko od końca.