Spóźniony finisz Powenu Zabrze

Szybkimi akcjami goście z Olsztyna szybko wypracowali sobie kilku bramkową przewagę. W 23. minucie zespół Krzysztofa Kisiela prowadził już 11:5. Bramek zabrzanie w pierwszej połowie zdobyli zaledwie dziewięć. Odpowiedzi na pytanie dlaczego tylko tyle szukali nie tylko szczypiorniści Powenu.
Jednym z powodów słabej skuteczności gospodarzy była na pewno znakomita postawa Adama Wolańskiego – bramkarza ekipy z Olsztyna. Dzięki świetnej grze Wolańskiego i skutecznym rzutom między innymi Michała Bartczaka i Mateusza Kopycińskiego Traveland Społem w 47. minucie prowadził już 21:13. Było jasne, że goście tego meczu już nie przegrają. Jednak i tak doświadczonej ekipie zdarzają się momenty przestoju. Próbowali to wykorzystać gospodarze. Na 5. minut przed końcem przegrywali dziewięcioma bramkami, ale dzięki ambitnej postawie do końca meczu, ulegli tylko 22:25.
Zabrzanie mogą być rozczarowani brakiem punktów, ale postawą w końcówce spotkania zasłużyli na słowa uznania.
Zabrzanie będą musieli punktować już od początku rundy rewanżowej. Tę zespół Powenu rozpocznie w najbliższą sobotę meczem u siebie z Wisłą Płock.