Sprawca czy ofiara?

W katastrofie budowlanej na terenie MTK Marek Knosala stracił najbliższą rodzinę. Od tego momentu opiekują się nim dziadkowie, którzy przez trzy lata starali się o jakąkolwiek rekompensatę. – Szkoda nam zdrowia, czasu i pieniędzy o dalszą walkę o swoje należne odszkodowanie – mówi Helmut Soppa. Krzysztof Węgier i jego żona walczą o rekompensatę z państwowej kasy i nie mogą zrozumieć tego, że w skórę ofiary próbuje się teraz wcisnąć właściciel większości udziałów w MTK – firma z Cypru. – Jest to karygodne, to co ma być.
Karygodne, bo zagraniczna spółka przez wielu uważana jest za winną śmierci 65 osób, ale pomimo to chcą pieniędzy. Do sądu w Chorzowie wpłynął wniosek o zawezwanie do próby ugodowej między firmą, a Skarbem Państwa. Powód? Cypryjczycy czują się poszkodowani. Przez to, że hala runęła mieli stracić możliwość zarabiania oraz wiarygodność, którą dodatkowo miały nadszarpnąć media w swoich relacjach z miejsca katastrofy. Dlatego od państwa, za zniszczona halę, chcą teraz prawie 21 milionów złotych. Roszczenia wydają się nie bez zasadne, bo poparte zeszłorocznym wyrokiem sądu okręgowego w Katowicach. Wyrokiem, który winą za tragedię obarczył właściciela działki, a więc Skarb Państwa. Stąd i próba zawarcia ugody. – Skarb Państwa nie ma obowiązku przystąpić do takich rozmów. Może zatem przystąpić jeśli uzna, że leży to w jego interesie, ale równie dobrze bez jakiegokolwiek wyjaśniania i tłumaczenia się, może zrezygnować. Może odmówić – wyjaśnia Krzysztof Zawała, Sąd Okręgowy w Katowicach. – Nie możemy zgodzić się na jakąś ugodę w sprawie odszkodowania. To było by przyznanie racji tej tezie, że nie jest winny ten kto zbudował i użytkował halę, tylko ten, który był właścicielem gruntu – uważa Marek Kopel, prezydent Chorzowa, reprezentant Skarbu Państwa.
Przedstawiciele stowarzyszenia, które reprezentuje poszkodowanych w tragedii ze stycznia 2006 roku, również nie ukrywają zdziwienia. Zdziwienia, że ta właśnie firma chce walczyć o jakiekolwiek odszkodowanie. I to na podobnych zasadach jak oni. – Śmieszna sprawa, bo ta spółka cypryjska musiałaby udowodnić, że Skarb Państwa wiedział o tym, ze ta hala nie nadaje się do użytku… a tego wiedzieć po prostu nie mógł. – Ten wyrok sądu okręgowego dotyczy tak naprawdę odpowiedzialności przeciwko osobom poszkodowanym, a wątpliwe jest czy właśnie ta spółka cypryjska jest poszkodowaną w tej sprawie – stwierdza Marcin Marszołek, Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym “Wokanda”.
Wątpliwości wokół próby otrzymania przez cypryjską spółkę odszkodowania jest mnóstwo. Na ugodę raczej się nie zanosi. Zamiast niej szykować będzie się sprawa w sądzie. Wygranymi w tej sprawie na pewno nie będą ci, którzy na jakiekolwiek odszkodowanie od państwa nie doczekali się aż do dziś.