Sprzęt dla strażaków w Czernichowie

Do tej pory strażacy z OSP w Czernichowie o takim wozie mogli tylko pomarzyć. Nowiutki mercedes zastąpi wysłużonego Lublina, który z kolei kilka lat temu wyeliminował żuka. Ten zaś odjechał do biedniejszej komendy. – Cieszyli się z tego żuka, bo jeszcze mieli gorzej. No jak myśmy przyjechali tym naszym Lublinkiem, to byli zaskoczeni. W tej chwili minęły 3 lata i jak zobaczyli, że mamy mercedesa, to trochę im było przykro – mówi Adam Kos, wójt gminy Czernichów.
Żeby jednak takie cacko przyjąć potrzebny był remont strażackiej remizy. – Trzeba było przebudowywać drzwi do garażu strażackiego, trzeba było powiększać wjazd, bo samochód jest duży – mówi ks. Jan Wodniak, kapelan strażaków z Czernichowa.
Duży, ale też dużo potrafi. Ma być wykorzystywany nie tylko do gaszenia pożarów, ale też do usuwania skutków klęsk żywiołowych. Takich jak powódź sprzed kilku miesięcy. – Jest i wyciągarka, jest wyższy i można podjechać w miejsca, gdzie jest mokro bo ma dwa napędy – mówi Jan Wisła, OSP w Czernichowie.
Takich sytuacji ma już nie być. Wszystko dlatego, że dziś ochotnicze straże pożarne z całej Polski odebrały zarówno pompy, jak i samochody strażackie. – Bardzo ważne jest, żeby straż miała dobry sprzęt, żeby ci ludzie, którzy są na miejscu szybko mogli reagować, bo te wydarzenia z powodzią, pokazały, że jak na miejscu jest odpowiedni sprzęt, to można szybko zareagować – mówi Waldemar Pawlak, minister gospodarki.
Z takim sprzętem na pewno będzie to łatwiejsze.