Średniowiecznie na Górze Birów

Marlena Łochańska z Poznania: Jesteśmy tutaj pierwszy raz, bardzo nam się podoba, myślę, że jest to wspaniałe miejsce.
W to miejsce tchnęli życie członkowie drużyny wojów wiślańskich “Krak”. Dzięki nim gród stał się miejscem nie do zdobycia.
Marcin Przybyła z drużyny Krak:Właśnie się przygotowujemy, próbujemy zebrać trochę energii – ugotowaliśmy trochę energii w kotle i teraz się nią napełniamy. Przed chwilą odbyliśmy ćwiczenia wojskowe – tak, że jesteśmy gotowi.
Gotowi do zwiedzania są też turyści. Od rana przybywają na Górę Birów, leżącą naprzeciwko zamku w Ogrodzieńcu. Nie przychodzą jednak w poszukiwaniu pięknych widoków.
To eksponaty zrekonstruowane, opowiadające o właśnie o wieku XIII i XIV. Między innymi zbroje kolcze i broń najbardziej przykuwa uwagę. Uwadze zwiedzających nie umknął jednak żaden szczegół.
Krzysztof Lasko, turysta: Jest to rekonstrukcja dosyć ciekawa – przynajmniej ja czegoś takiego nie widziałem, podobno taki obiekt jest zrekonsturowany tylko w Biskupinie.
Skojarzenie jest nie przypadkowe. Podczas rekonstukcji grodu wzorowano się właśnie na Biskupinie.
Błażej Muzolf, autor rekonstrukcji grodu: Pewne podobieństwo zostało wykorzystane, ale dziś nie wiemy tak dokładnie jak wyglądało życie, mieszkanie tysiąc lat temu. Powstanie grodu to efekt prac archeologicznych prowadzonych w latach 90-tych. Okazało się, że ludzie mieszkali tutaj już 30 tysięcy lat temu i jest to jedno z najwcześniej zamieszkałych miejsc nie tylko w Polsce, ale całej Europie.
Popularność zamku w Ogrodzieńcu, który w zeszłym roku otwiedziło ponad 150 000 turystów potwierdza, że historia oglądana z bliska może być naprawdę atrakcyjna. Średniowieczny gród, jako dodatek – może być strzałem w dziesiątkę. Ogrodzieniec już dziś żyje głównie z turystyki. Otwarcie grodu na Górze Birów ma tu przyciągnąć jeszcze więcej turystów. Atrakcji dla nich nie zabraknie.