RegionWiadomość dnia

Stach za Ormańca

Choć w gabinecie wicemarszałka Mariana Ormańca kartony już leżą… ten zarzeka się, że to jeszcze nie te właściwe. Odwlekanie wyprowadzki na wiele się jednak nie zda. Oskarżony o nepotyzm Ormaniec swój gabinet będzie musiał opuścić. – Jest smutek na pewno, ale jak powiedziałem, ja nie jestem osobą konfliktową, bardziej dążę do porozumienia – stwierdza Marian Ormaniec.

A to już efekt tego porozumienia. Nowy kandydat PSL-u na wicemarszałka województwa – Adam Stach ma 56 lat, jest doktorem ekonomii, w PSL-u od osiemnastego roku życia. Jest wykładowca akademickim, biegłym sądowym z zakresu finansów, przewodniczącym rady nadzorczej Funduszu Górnośląskiego.

Ludowcy Stacha wytypowali rzutem na taśmę wczoraj w nocy. Obrady były tajne, ale historia również ta dotycząca PSL-u pokazuje, że i takie wybory mogą być trafne. – Przyjąłem tą nominację z pełną godnością – mówi Stach, kandydat na wicemarszałka.

Godności i wdzięku nowemu kandydatowi na wicemarszałka nie brakuje. Urzędnik musi świecić przykładem, ale to nie jedyne jego zalety. – Doktor jest postacią bardzo barwną – stwierdza Jacek Matusiewicz, prezes Funduszu Górnośląskiego. Wśród obecnych współpracowników doktor Stach ma jak najlepszą opinię. – Bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki, bo oprócz rutynowego kierowania rada bywa w spółce przynajmniej raz w tygodniu – dodaje Matusiewicz.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Te kompetencje sprawiają, że i Platforma Obywatelska, która jeszcze przedwczoraj mówiła stanowcze nie dla ponownej kandydatury Ormańca, dla Adama Stacha jest już znacznie bardziej przychylna. – To dobra kandydatura, bo to fachowiec – uważa Tomasz Tomczykiewicz.

Problem w jedynie w tym, że ten fachowiec do tej pory doświadczeń na wysokim szczeblu samorządowym miał niewiele. Dziennikarzom dał się za to poznać z innej strony. – Pamiętam, że gdy u małżonki pana Ormańca przyłapano pracujących, jak media podawały, na czarno Słowaków, to pan Stach bronił swojego szefa, więc zmiany jakościowej nie widzę – mówi Przemysław Jedlecki, “Gazeta Wyborcza”.

Doktor Adam Stach lubi opowiadać o swojej pracy dydaktycznej. Studentom na wykładach zamiast dyktować nudne definicje, mówi tak: “ja wam powiem za co pójdziecie siedzieć”.

I wydaje się, że ze wszystkich dotychczasowych doświadczeń, właśnie to na nowym stanowisku może się okazać najbardziej przydatne.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button