Stadion Śląski: NIK kieruje sprawę do prokuratury. Pozew do sądu Mostostalu Zabrze
Miał być nowy wykonawca i dach. Zamiast tego kolejny być może rachunek do zapłacenia. Roszczenia są spore. Mostostal Zabrze – dotychczas główny wykonawca prac na Stadionie Śląskim – złożył do Sądu Okręgowego w Katowicach pozew przeciw województwu śląskiemu. Łączna kwota odszkodowania jakiego chce firma, to ponad 20 milionów złotych. – Jeżeli nie było dokumentacji i na tej podstawie Mostostal dziś żąda określonego odszkodowania, to pytanie jest, kto nie dostarczył tej dokumentacji – mówi Michał Wójcik, radny Sejmiku Śląskiego, Solidarna Polska.
Na kwotę żądanego odszkodowania ma mieć wpływ nie tylko brak dokumentacji, która uniemożliwiła zdaniem Mostostalu kontynuowanie budowy, ale także sumy wydane na usuwanie awarii, która według ekspertyzy Politechniki Gdańskiej, nie była winą wykonawcy, a także utracony zysk po tym, jak województwo zerwało z umowę. „(..)dalsza modernizacja stadionu w oparciu o dotychczasowy projekt budowlany nie była możliwa. W takiej sytuacji zaistniała konieczność zmiany projektu, za który odpowiedzialność ponosi Zamawiający(..) Zbyt długie oczekiwanie na dostarczenie prawidłowej dokumentacji projektowej(..) impas w rozmowach (..)co do warunków dalszej realizacji kontraktu spowodowało (..), że konsorcjum (..) odstąpiło od umowy z przyczyn leżących po stronie Zamawiającego(..)”
Jeszcze w marcu odpowiedzialny za przebudowę stadionu Arkadiusz Chęciński zapewniał, że to wykonawca ponosi winę za część problemów z budową stadionu sugerując, że to sąd rozstrzygnie, kto komu zapłacić ma odszkodowanie. – To wszystko rozstrzygnięte zostanie poprzez niezawisłe instytucje – mówił.
Dziś urzędnicy mówią o 100 milionach złotych odszkodowania, którego zamierzają się domagać. To i tak na dokończenie budowy Stadionu Śląskiego nie wystarczy. Potrzeba drugie tyle. Województwo śląskie jeszcze nie zgłosiło jednak do byłego wykonawcy żadnych roszczeń. – Taki pozew zostanie niebawem złożony. Prawnicy zajmujący się tą sprawą pracują nad nim i lada dzień, lada moment zostanie on złożony do sądu – informuje Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski.
Kilkumiesięczne negocjacje z Mostostalem województwo śląskie zakończyło fiaskiem 12 marca tego roku. O tym, że ktoś będzie musiał ponieść dodatkowe koszty, wiedziano dużo wcześniej. – Było jasnym, że te koszty dodatkowe będą spore, i że województwo nie poczuwa się jako zamawiający do tego, by te koszty ponosić, że takie roszczenia zostaną podniesione. Ta zwłoka wymaga wyjaśnień – stwierdza Jerzy Gorzelik, były członek zarządu województwa, RAŚ.
Próbę wyjaśnienia przyczyn braku zakończenia przebudowy stadionu nieustannie podejmuje też Najwyższa Izba Kontroli. W praktyce oznacza to, że przeprowadzone zostanie kolejne postępowanie sprawdzające między innymi prawidłowość wydawanych tu pieniędzy. – Nie chcemy wywierać presji na władzach województwa śląskiego. Dajemy czas na rozpoczęcie prac naprawczych i na dokończenie projektu – mówi Przemysław Witek, rzecznik prasowy katowickiej delegatury NIK.
NIK skierowała do prokuratury już aż dwa wnioski o wszczęcie postępowania. Jeden dotyczący odstąpienia władz województwa od możliwego do wykonania tu projektu. Drugi sprowadzenia zagrożenia katastrofą budowlaną.