Stoczniowcy jadą pikietować do … Brukseli
“Jedziemy do Brukseli nie jako adwokaci rządu, ale jako adwokaci stoczniowców i ich rodzin” – dodał. Pikieta w Brukseli odbędzie się dzień przed planowanym kolejnym spotkaniem przedstawicieli polskiego rządu z Neelie Kroes. Komisja Europejska zakwestionowała w piątek przedstawiony przez ministra skarbu Aleksandra Grada plan ratowania razem stoczni Gdańsk i Gdynia. Do 26 czerwca Polska ma przesłać poprawiony program restrukturyzacji obu zakładów, a także stoczni Szczecin. Grad przedstawił w Brukseli unijnej komisarz plan sprzedaży stoczni Gdynia ukraińskiemu inwestorowi ISD, który jest już właścicielem stoczni Gdańsk. “Ukraiński inwestor i połączenie trójmiejskich stoczni jest dla nas do przyjęcia, bo daje szansę na uzyskanie kapitału i na inwestycje” – podkreślił Adamski. Natomiast “Solidarność” Stoczni Gdańsk krytykuje zamiar łączenia zakładów. “Minister Grad najpierw przez pół roku próbował wypędzić ukraińskiego inwestora z Gdańska, a teraz namawia go do kupienia zakładu w Gdyni. To jest skandal; doprowadzi to do likwidacji stoczni w Gdańsku” – powiedział w poniedziałek PAP przewodniczący stoczniowej “S” Roman Gałęzewski. Około 100 związkowców ze Stoczni Gdańsk 20 czerwca ma manifestować przez kilka godzin w Warszawie przed kancelarią premiera. “Domagamy się dokładnego rozliczenia pomocy publicznej przekazanej zakładowi” – podkreślił Gałęzewski. Jego zdaniem, do stoczni dotarło około 50 mln zł, a nie – jak uważa Komisja Europejska – ponad 700 mln zł pomocy. Stoczniowcy złożyli do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie. Kroes ostrzegła, że jeśli przesłane przez Polskę plany nie będą w pełni zgodne z określonymi przez KE kryteriami, “nie będzie miała wyboru, jak tylko zaproponować Komisji Europejskiej przyjęcie negatywnej decyzji dotyczącej pomocy przyznanej stoczniom i zażądanie zwrotu pomocy”. Zwrot przyznanej pomocy państwa może oznaczać upadłość stoczni. Kwotę udzielonej trzem zakładom pomocy KE szacowała przed trzema laty, gdy otwierała swoje postępowanie, na ok. 5 mld zł. Zaplanowana na 20 czerwca manifestacja w Warszawie, do której dołączą się stoczniowcy, organizowana jest przez Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników oraz współpracujące z nim organizacje związkowe i społeczne. Protest odbędzie się pod hasłami „Dość represji i wyzysku”, „Łapy precz od Kodeksu Pracy” oraz „Zostawcie nasze emerytury”. Jak informuje lider związku „Sierpień 80”, Bogusław Ziętek, manifestacja rozpocznie się w najbliższy piątek o 13.00 przed Pałacem Kultury i Nauki. Potem związkowcy przejdą przed siedziby ministerstw pracy i gospodarki oraz gmachy Sejmu, kancelarii premiera, resortu obrony narodowej oraz siedzibę Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. „Podczas demonstracji domagać się będziemy m.in. podniesienia płacy minimalnej, ograniczenia możliwości zatrudniania na tzw. umowy pozakodeksowe, zachowania prawa do przechodzenia na wcześniejsze emerytury dla dotychczas uprawnionych i rozszerzenie tego prawa na inne grupy zawodowe, np. pracowników ochrony zdrowia” – zapowiedział Ziętek. Związkowcy z „Sierpnia 80” nie chcą też żadnych zmian w Kodeksie Pracy, które pogarszałyby sytuację pracowników. Sprzeciwiają się prywatyzacji ochrony zdrowia, chcą natomiast wyższych płac dla jej pracowników. Ponadto żądają wyższych wynagrodzeń i lepszych warunków pracy w hipermarketach, zniesienia podatku dochodowego od emerytur i rent i zwiększenia ochrony lokatorów.