RegionWiadomość dnia

Stracą rodzinny dom?

Władysława Promny w rodzinnym domu spędziła dzieciństwo. Te cztery ściany to wszystko, co jej pozostało. – Ile ja tego wszystkiego uniosę? Co wezmę ze sobą? Jedną reklamówkę z biedą uniosę, bo drugą ręką muszę trzymać nogę – mówi ze łzami w oczach.

Pani Władysława mimo choroby Heinego-Medina, z którą się zmaga od piątego roku życia, prowadziła z bratem firmę. Trzy lata temu zaciągnęli 150 tysięcy złotych kredytu na samochód. Miesiąc później ukradł go ich pracownik. – PZU nie wypłaciło odszkodowania, a samochód był wzięty w kredycie i to narosło do tak gigantycznych rozmiarów, że po prostu tyle, ile udało się nam spłacić to myśmy spłacili, ale teraz to jest już nóż na gardle – mówi Stanisław Promny, brat pani Władysławy.

Ubezpieczyciel nie uznał kradzieży, bo kluczyki i dokumenty dali pracownikowi dobrowolnie. Samochód zniknął, pracownik również. Sprawa trafiła do sądu. Pewni wygranej z PZU na proces zaciągnęli kolejny kredyt. Sprawę jednak przegrali. – W dobrej wierze, że w Polsce są sądy sprawiedliwe zaciągnęliśmy kredyt pod zastaw hipoteki na te długi. Kredyt na kredyt można powiedzieć – skarży się pan Stanisław.

Teraz mają 80 tysięcy złotych długu. Dlatego rodzinny dom niebawem może zostać zlicytowany. – Prędzej sobie sama odbiorę życie, niż opuszczę ten dom! – wyznaje pani Władysława.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nawet gdyby chcieli, mogą nie mieć dokąd pójść. Bo renty mają za małe na wynajęcie mieszkania, ale za duże na lokal socjalny. – Niestety w ogóle nie mieszczą się w tych naszych kryteriach – tłumaczy Małgorzata Liszka-Leowska z Gminnego Ośrodka Pomocy w Hażlachu. Kryteriach, które nawet w wyjątkowych okolicznościach nie pozwalają na przyznanie tzw. zasiłków specjalnych.

Pani Władysława i jej brat nie mogą liczyć na pomoc urzędników, bo ich życie zmieniła – biorąc pod uwagę kryteria – “tylko” ludzka nieuczciwość.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button