Strzeżonego…

10-letni Dominik, mimo że dosyć samodzielny, to przechodząc przez ulicę zawsze chwyta mamę za rękę. Ta rozwaga miała jednak swoją cenę. Kilka lat temu potrącił go samochód. Podeszłam tam powolutku, mówię – jakieś dziecko zabite jest. Podchodzę, a to mój syn leży. I chciałam go wziąć na ręce. On nawet mnie nie poznał. Był w takim szoku, że nie wiedział co się dzieje – wspomina tamto zdarzenie Helena Dorociak, mama Dominika.
Wiedzy jak zachować się na jezdni brakuje nie tylko dzieciom. Przechodzenie na czerwonym to tylko jedno z wykroczeń popełnianych przez pieszych. I jedna z najczęstszych przyczyn wypadków z ich udziałem. Przebieganie przez jezdnię, przechodzenie w miejscu niedozwolonym lub wychodzenie pod nadjeżdżający pojazd w tym również na przejściu dla pieszych zza przeszkody, zza innego pojazdu – wymienia mł. asp. Dariusz Guzik, KMP w Zabrzu.
Śląscy policjanci postanowili nie tylko karać niepokornych, ale i nagradzać, czapkami, siatkami i kamizelkami zdyscyplinowanych pieszych. Jedną z nich jest Irena Janas z Zabrza. Przestrzeganie przepisów wpoili jej rodzice: Jeszcze jak chodziłam do szkoły, jeszcze jak byłam dzieckiem. Także przestrzegam to. I swoje dzieci również. Policja mówi jednak że to wyjątki. Piesi nie znają przepisów. Oni tylko wiedzą, że mają na zielonym świetle możliwość przejścia. Natomiast szczegóły, szczegółów nie znają – mówi kom. Robert Tarapacz, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Katowicach.
Tylko przez cztery miesiące bieżącego roku w województwie śląskim 532 pieszych zostało rannych, a aż 55 zginęło. To blisko połowa wszystkich ofiar wypadków drogowych. Blisko 40 proc. to pasażerowie samochodów, a tylko 6 proc. rowerzyści. To mniej niż przed rokiem. I policja ma zamiar utrzymać tę tendencję. Dlatego właśnie kolejną akcję wspólnie z policjantami organizuje KZK GOP, umieszczając w swoich pojazdach naklejki: Na wysokości wzroku pasażera drzwi wyjściowe, żeby wychodząc zwrócił uwagę na bezpieczeństwo. Zwrócił uwagę na to, że za chwilę może być również uczestnikiem jakiegoś zdarzenia nieprzyjemnego.– precyzuje Roman Urbańczyk, prezes zarządu KZK GOP. Bo jeżeli uwagę się zwróci, to pewno nie jeden się zawaha … .