Świąteczne obżarstwo

W święta wszystko dużo lepiej wygląda, lepiej smakuje. I być może dlatego dużo trudniej przemówić rozsądkowi, żeby karmić tylko oczy.
Mirosława Nocoń, puszysta – schudła 40 kilogramów: Ja zawsze sobie obiecywałam, że w tym roku już nie jem – bo po co. Ale w tym roku przyjechała siostra z rodziną, więc człowiek chcąc nie chcąc kupuje to i tamto, chociaż potem wiele jedzenia zostaje i trzeba je wyrzucić.
Mirosława Nocoń była uzależniona od słodyczy i największą mękę przeżywała właśnie w święta. Dlatego wsparcia szukała m.in w Klubie Puszystych w Rudzie Śląskiej, którego prezeska twierdzi, że można swoją psychikę tak nakierować, żeby po prostu nie obżerać się.
Halina Brzęczek, prezes Klubu Puszystych w Rudzie Śląskiej: Każdy czeka na te święta cały rok i trudno, żeby komuś powiedzieć, żeby tego czy tamtego nie jadł. I w tym momencie można sobie zrobić taką oczyszczającą dietę. Czyli np. dzień o samej wodzie mineralnej.
Jednak po obfitych świętach zarówno dla organizmu, jak i dla psychiki może być to niewykonalne. O wiele łatwiej sięgnąć po miętę czy rumianek.
Halina Ciskak, prowadząca sklep zielarski radzi: Wspomagamy pracę wątroby i perystaltykę jelit. Pomagają preparaty, które kupujemy w aptekach ale możemy bazować na naszych zielarskich produktach, które w dużym stopniu przez te pierwsze dni pomagają i przynoszą ulgę.
Tym, którym nie przyniosą pozostają szpitale. W tym roku w ciągu świąt do św. Barbary w Sosnowu z ostrym bólem brzucha trafiło 8 osób. A wcześniej – w wigilię – trzy z ością w gardle.
Joanna Wiernek, szpital im św. Barbary w Sosnowcu: Pacjent zgłasza się dlatego, że go gniecie, mdli, jest mu niedobrze. Następuje seria badań – z reguły jest pobierana krew i pacjent, jeżeli ma silne bóle, dostaje lekiprzeciwbólowe, przeciwwymiotne, jeżeli dobrze się poczuje to jedzie do domu. A tam otwiera lodówkę i chcąc nie chcąc sięga po więcej.
To, że przez święta można przytyć nawet 10 kilogramów, wydaje się niemożliwe. A jednak. Byle nie skończyło się tak, że po wejściu na wagę zobaczymy taki wynik, że z tej wagi spadniemy…