Światowa siatkówka plażowa w Mysłowicach

Po plażach w Brasili, Szanghaju, Rzymie pora na… naturalnie piaszczyste Mysłowice. I szkoda tylko, że jedynie w męskim wydaniu. – Byłoby dobrze jeżeli, by w tym samym czasie był World Tour tak mężczyzn, jak i kobiet … Zawsze jak można pooglądać ładne panie to jest bardzo dobrze – wyznaje Krzysztof Grabowski, kibic.
Dobrze jest i tak, bo niewiele brakowało, by z przyczyn finansowych turniej w ogóle nie doszedł do skutku. – Większość radnych twierdzi, że to zmarnowane pieniądze i nie chce tego World Tour-u. Ja z kolei uważam, że mając już podpisaną umowę ze światową federacją siatkówki FIVB musimy zrealizować swoje zobowiązania – podkreśla Grzegorz Osyra, prezydent Mysłowic.
Mysłowice zobowiązania zrealizowały i w efekcie na starcie stanęły 123 pary, w tym siedem biało-czerwonych duetów i komplet medalistów igrzysk olimpijskich w Pekinie. – Trzeci raz mamy szansę zobaczyć najlepszych zawodników, a w tym roku wyjątkowo duża ilość zgłoszeń wpłynęła i mam nadzieję, że ten turniej będzie najlepszy – stwierdza Elżbieta Zając, dyrektor turnieju.
Na kibiców do niedzieli czeka mnóstwo akcji. Pytanie tylko na co stać polskich reprezentantów? – Mam nadzieję, że po raz pierwszy zdobędą medal na takiej imprezie – mówi Sebastian Michalak, dyrektor zawodów.
Pogoda… nieco inna niż w Rio de Janeiro, wybrzeżu Algarve czy też Costa del Sol. – Największy problem to zmienny wiatr, który wieje co chwila z innej strony. Temperatura jest w porządku, jestem do takiej przyzwyczajony, wszak jestem z Holandii – twierdzi Bart Bolsterlee, zawodnik.
Nie będzie łatwo, ale warto się postarać, bo ten czek dla zwycięzców do niedzieli na pewno będzie gotowy.


