Region

Święto ratowników wodnych

Ćwiczenia ratownicze usprawniają naszą pracę. Pokazują jak szybko wyskoczyć z łodzi motorowodnej, jak łatwo podjąć osobę tonącą – opowiada Joanna Gębska, ratownik WOPR. A także jak poprawić sprawność fizyczną, bo to właśnie od niej najczęściej zależy czas akcji ratunkowej i w efekcie ludzkie życie.

Marzena Kołakowska już w dzieciństwie wiedziała, że zostanie ratownikiem. W jej rodzinie ten zawód przechodził z pokolenia na pokolenie. – Mój tata również jest ratownikiem, jeździłam z nim przez wiele lat do Świnoujścia. Później sama zrobiłam kurs ratownika. Wszystko co ze sportem i z wodą związane to nasze życie.

I nawet wtedy gdy nie są w pracy to o niej myślą. Dodaje jej mąż Filip, także ratownik. – Jeśli się podchodzi z pasją do zawodu, to ja myślę, że do końca życia jest się ratownikiem, nawet jeśli się nie pracuje już w zawodzie.

Dziś woprowcy mają swoje święto, choć jak sami mówią dla nich to zwyczajny dzień pracy.  Dla nich najważniejsze jest by zawsze zdążyć na czas.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button