RegionWiadomość dnia

Święto w Gilowicach

Ciepłe powitanie w rodzinnych Gilowicach. Powitanie przygotowywane już od samego rana. Tomasz Wnętrzak kolega Tomasza Adamka wierzył w “Górala”, jednak zaskoczył go przebieg wczorajszej walki. – Byłem przekonany, że Tomek wygra, ale nie spodziewałem się, że aż tak zdecydowanie, że to będzie aż taka przewaga. Było mi żal Andrzeja Gołoty, że aż w taki sposób musi kończyć swoją karierę. Tomasz Adamek posłał na deski Andrzeja Gołotę już w pierwszej rundzie. W trakcie całej walki “Góral”, nie dał swojemu przeciwnikowi najmniejszych szans na atak. Po raz ostatni Gołota znalazł się na deskach w piątej rundzie. Wtedy sędziowie ogłosili techniczny nokaut. Ani nokautu, ani w ogóle walki nie widziała Anna Adamek, mama boksera. Jak mówi – nie chce się denerwować, ale zaznacza, że dzień po walce ogląda powtórkę. O wyniku walki z Gołotą dowiedziała się w trakcie wesela wnuczki. – Wszyscy oglądali, całe wesele oglądało walkę. Więc przyszli i mówili, w której rundzie, co, jak wszystko mi powtórzyli.

Adamek, dla którego była to pierwsza walka w wadze ciężkiej, zaznacza, że do pojedynku z Gołotą był przygotowany perfekcyjnie, jednak nie był w stanie przewidzieć jak długo walka potrwa. – Nigdy nie wiem na ile rund wchodzę do ringu. Czy na 5 czy 12. W trakcie wszystko wychodzi. Wyszło 5 bardzo się cieszę, bo jestem niepoobijany. Nie dość, że nie poobijany, to jeszcze na najlepszej drodze do sukcesów w wadze ciężkiej. Sukcesów, które przepowiedzieli mu kilkanaście lat temu jego przyjaciele. – Graliśmy na boisku, teraz jest tam parking w piłkę, i żeśmy się śmiali: Ty będziesz mistrzem świata kiedyś w boksie prawda. Ja nie ma nie ma takiej możliwości. Ja mu – będziesz na pewno – wspomina Dariusz Kudzia, przyjaciel Tomasza Adamka.

A taka wizja według dziennikarza sportowego Andrzeja Wasika jest bardzo realna. Bo pierwszy krok w wadze ciężkiej Adamek już zrobił, a i Andrzej Gołota był rywalem dobranym idealnie. – Był łatwym celem. Dwa, że nie stanowił zagrożenia i trzy, że po prostu to był Andrzej Gołota, czyli mający nazwisko cenione również w Stanach Zjednoczonych.

Jednak być może wkrótce za oceanem pierwszym skojarzeniem z polskim boksem nie będzie Gołota – a właśnie pięściarz z Gilowic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button