KrajRegionWiadomość dnia

Świętochłowice: Sądowy finał naciągania na nową umowę na energię elektryczną! Jak wystrzegać się oszustów pukających do drzwi?

-Przyjechał do mnie z wizytą i potem ja już nie chciałam, żeby on więcej przyjeżdżał, to pięćset złotych muszę zapłacić – mówiła dzisiaj przed sądem w Świętochłowicach Anna Kucharczyk, która pozwała do sądu firmę energetyczną. Do ceny, którą zapłacić trzeba za zerwanie umowy, którą Anna Kucharczyk podpisała z akwizytorem firmy dostarczającej prąd, doliczyć trzeba jeszcze czas i nerwy w sądzie. -Gdyby on mi powiedział, z jakiej on jest firmy, że to jest zupełnie inna firma, to ja bym z nim nie podpisała żadnej umowy. Zostałam oszukana – uważa Anna Kucharczyk, która pozwała do sądu firmę energetyczną. Bo przedstawiciel, który zapukał do drzwi mieszkanki Chorzowa, jak sama wspomina, podawał się za pracownika firmy Tauron. W rzeczywistości reprezentował Centrum Energetyczne z Radomia. -Mamy nadzieję, że sąd unieważni umowę z tego względu, że klient podpisując ją nie miał wszystkich istotnych informacji. W naszej ocenie pozostawał w błędzie, co do tego z kim w ogóle podpisuje umowę – mówi Piotr Suski, Markiewicz & Sroczyński Kancelaria Radców Prawnych.

O tym, że coś jest nie tak, Anna Kucharczyk i jej partner zorientowali się, gdy dostali pierwszy i co ciekawe nie jedyny rachunek za prąd w ciągu miesiąca. -Okazało się, że będziemy dostawać dwa rachunki, jeden z Tauronu z Centrum Energetycznego no i po zsumowaniu się okazuje, że to drożej wychodzi opłata energię elektryczną – mówi znajomy pani Kucharczyk, Romuald Bendelewski. Pierwsza rozprawa trwała nie dłużej, niż kilkanaście minut. Bez udziału mediów. Nie wiadomo dlaczego na salę sądową w Świętochłowicach, mimo jawności, dziennikarze nie zostali wpuszczeni. Nie było też nikogo z przedstawicieli Energetycznego Centrum. Z firmą udało nam się skontaktować, jednak komentować sprawy chorzowianki do zapadnięcia wyroku nikt nie chciał. Dostawca energii z Radomia przyznał jednak, że wie o nieuczciwie działających przedstawicielach nie od dziś. -W 2012 roku firma przeszła proces gruntownych zmian. Były to zmiany zarówno personalne jak i dotyczące oferty. Zmienili się też nasi partnerzy biznesowi. Spółka nie toleruje nieuczciwości, nie toleruje nieuczciwych działań – mówi Karolina Kawska z Centrum Energetycznego z Radomia.

Jednak osób, które tak jak Anna Kucharczyk, czują się poszkodowane tylko w województwie śląskim są setki. Z miesiąca na miesiąc ich przybywa. Przyczyniło się do tego uwolnienie rynku energii, na którym pojawiła się nie zawsze uczciwa konkurencja. -Od tego momentu zaczęły napływać do mnie jako do miejskiego rzecznika konsumentów liczne sprawy związane z tym procederem. Najczęściej ofiarą takich nieuczciwych przedsiębiorców padają osoby starsze- mówi Rafał Makosz, Miejski Rzecznik Konsumenta w Świętochłowicach. Które nie czytają dokładnie umów. Co nie zmienia faktu, że przedstawiciele, którzy ich odwiedzają, często składają obietnice bez pokrycia. Nie informują też o tym, że umowę do 10 dni, bez podania powodu można po prostu zerwać. -Od dwóch lat prowadzimy działania informacyjne, staramy się docierać do naszych klientów i informować o ich prawach o tym, że nie musimy przyjmować akwizytorów w domu, jeśli przyjmujemy tych akwizytorów należy sprawdzić dokumenty, identyfikator – mówi Paweł Gniadek, dyrektor PR TAURON Polska Energia SA. Wyrok w sprawie, którą wytoczyła energetycznej firmie z Radomia Anna Kucharczyk, ma zostać ogłoszony za tydzień.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button