Region

Święty Mikołaj do wynajęcia

Szukając Mikołaja można kupić kota w worku. W branży wspominają, że święty nie raz był kobietą. Ten fach choć w sezonie bardzo pożądany, wymaga nieziemskiej cierpliwości. – Dzieci męczą, niektóre są niegrzeczne i niektóre trzeba postraszyć. Taka rola świętego Mikołaja – mówi Mariusz Małecki, Mikołaj do wynajęcia. W tę rolę Mariusz Małecki wciela się już od trzech lat. Przyznaje, że w swojej karierze wręczył już dzieciom kilka rózg. Na brak propozycji jednak nie narzeka, bo z roku na rok coraz więcej osób chce uświetnić Mikołajki czy Wigilię jego wizytą. Więcej pozytywnych emocji gwarantuje Mikołaj wespół z Aniołkiem, Elfem czy Reniferem. Wszyscy do wynajęcia od 30 do ponad 200 złotych za wizytę. To już ostatni dzwonek, by zamówić ich odwiedziny. Ale nie każdy może zostać świętym Mikołajem. – Trzeba być wysokim, dobrze zbudowanym. Bardzo dobrze jak ktoś ma brzuszek, jak go nie ma to trzeba wspomóc się poduszką, dmuchanym brzuszkiem – wyjaśnia Krzysztof Matejuk, Mikołaj do wynajęcia.

Możliwości udoskonalenia wyglądu są coraz bardziej wyszukane, a i wymagania co do mikołajowego show coraz bardziej wymyślne. Nie liczy się tylko prezencja czy umiejętność zabawiania dzieci, ale też znajomość języków obcych. Jednak im bliżej świąt, tym wybór mniejszy. – Instytucje i przedszkola zgłaszają się wcześniej, z miesięcznym wyprzedzeniem. Wizyty prywatne na ostatnią chwilę, 4 czy 5 grudnia mam jeszcze całe mnóstwo telefonów – opowiada Agnieszka Matejuk, właścicielka firmy organizującej imprezy świąteczne. Przebieranie się dziadków czy wujków za Mikołaja odchodzi do lamusa. W katowickim przedszkolu w jego rolę nie wcielają się już też nauczycielki. Ryzyko dekonspiracji zbyt duże. Teraz bywają tu tylko profesjonaliści. – Trudno uwierzyć Mikołajowi, który mówiłby takim cienkim głosem, albo kobiecym – uważa Maria Klimczak, Przedszkole nr 52 w Katowicach.

Dzieci wypatrujące jego przybycia, o Mikołaju wiedzą na tyle dużo, że nie łatwo je oszukać. – Po cichutku wchodzi, wrzuca prezent, na paluszkach wychodzi. Wychodzi przez komin, do sań i jedzie do innych dzieci – mówi Kacper Czerwiński

Co by było gdybyś zobaczyła Mikołaja? – To bym poleciała z Mikołajem – odpowiada Jagna Kuźniak. Oczywiście do Laponii.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button