Sylwester 2009

Ostatnia przymiarka przed zabawą. Tyle, że zabawy nie będzie. – Alternatywa powstaje na bieżąco, trzeba sobie jakoś radzić – przyznaje Małgorzata Połajdewicz. A radzić sobie muszą, bo wczoraj właściciel jednego z chorzowskich klubów, w którym chcieli przywitać Nowy Rok, poinformował ich, że zaplanowanej imprezy nie będzie. – On po prostu ma umowę do końca roku i powiedział, że do 12 możemy się bawić, potem już jest koniec imprezy – stwierdza Sebastian Mętel.
Być może teraz Sebastian Mętel z przyjaciółmi zdecyduje się na Sylwestra pod chmurką, który organizowany jest praktycznie w każdym mieście. W Siemianowicach Śląskich witać będą nie tylko Nowy Rok. – Troszeczkę zazdrościliśmy miastom ościennym – przyznaje Michał Tabaka, rzecznik prasowy siemianowickiego magistratu. I ta zazdrość, choć jest uczuciem destrukcyjnym, tym razem nakazała wybudować władzom miasta Rynek, bo tego w Siemianowicach nie było. A skoro powstał, to trudno na nim nie pożegnać mijającego roku. – To jest kolejna dobra okazja, żeby zorganizować tutaj Sylwestra, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym. Żeby pokazać rynek i też, że możemy się na tym rynku dobrze bawić – wyjaśnia Tabaka. Dobrze bawić na świeżym powietrzu.
Jednak konserwatyści, którzy wolą pod dachem, mnożą argumenty świadczące o trafności ich decyzji. – Jest przytulnie, cieplutko, jednak na dworze trzeba stać, tu nie ma gdzie usiąść i atmosfery tak jak w domu – uważa Andrzej Bubała. Ale ciepło może być i na dworze. Będzie równie dobrze jak w domu, a może nawet i lepiej. – Zalety to świeże powietrze na przykład. Wolność, że nie trzeba w domu, w mieszkaniu siedzieć i się dusić, a można na świeżym powietrzu świętować, spożywać trunki, bo wiadomo każdy spożywa. Nie wierzę w to, że nikt nie spożywa – mówi Marcin Kasperek
Ale uwaga, w tym roku spożywać, nawet symbolicznego, północnego toastu nie wolno. Zabrania tego ustawa o imprezach masowych. To nie przeszkadza Małgorzacie Puzio. Na siemianowicki rynek przyjdzie nie tylko dlatego, że mieszka w jego pobliżu. – Można też poznać dużo ludzi i w ogóle wybawić się – stwierdza.
Bawić będzie się można w rożnych muzycznych klimatach. W Katowicach zabrzmi Golec Uorkiestra, w Dąbrowie – dyskotekowa Boney M, w Gliwicach afrykańskie rytmy, a poza tym wiele hitów w wykonaniu naśladowców gwiazd. – Byle dobra muzyka była, byle dało się jej słuchać i pryz niej bawić. Tak to będzie najlepiej – przyznaje Kasperek. Bo w ostatnią i jednocześnie pierwszą noc roku, dobra zabawa jest najważniejsza.