System sygnalizacji ostrzegawczej powstał na Mazurach

Światło ma być widoczne w każdych warunkach i w każdym miejscu na jeziorze. System sygnalizacji ostrzegawczej kosztował ponad 5 milionów złotych i uchronić ma żeglarzy przed wydarzeniami z 2007 roku. To ich najnowszy patron. – Oczywiście nikogo to nie zwalnia z czujności i odpowiedzialności, bo jak się wsiądzie na łódkę to wiadomo, woda jest żywiołem. Jednak ten system pogodowy da nam bardzo dużo – mówi Jolanta Piotrowska, burmistrz Giżycka.
Da przede wszystkim informacje, że coś złego się dzieje. Czterdzieści błysków na minutę oznaczać będzie “UWAGA! SPODZIEWANE BURZE I WIATR”. Z kolei dziewięćdziesiąt błysków to już sygnał alarmowy. – Parę razy uciekałem przed szkwałem. Widząc co się dzieje, obserwując zmiany pogody szczęśliwie docierałem do portów – przyznaje Janusz Cichoń, poseł PO i żeglarz.
Uciekał też Kamil Szołtysik. Na Mazurach przeżył biały szkwał w 2007 roku. – W pierwszej chwili zalało nam od razu silnik – mówi. Jego załodze udało się cudem dobić do brzegu. – Podczas samej burzy nic nie widzieliśmy, patrzyliśmy tylko, żeby się sami uratować, ale jak burza ucichła, to widok był po prostu przerażający. Człowiek nie wie co ma zrobić, nie wie czy ma podpłynąć, bo wokół nas wszędzie łódki powywracane do góry dnem – dodaje.
Było ich prawie sto. Utonęło wówczas dwanaście osób. Po tym zdarzeniu zaczęto zastanawiać się jak poprawić bezpieczeństwo ludzi wypoczywających na Mazurach. System sygnalizacji ostrzegawczej kosztował ponad pięć milionów złotych. Masztów w sumie jest siedemnaście. Sygnały świetlne uruchamiane są automatycznie przez wysłany mailem komunikat do serwera lub po odebraniu przez osobę uprawnioną w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej smsa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o zbliżającej się złej pogodzie.
Ale nawet najlepszy system ostrzegawczy nie zwalnia żeglarzy z myślenia. Wie o tym dobrze stary wyga, Zygmunt Łukaszczyk. – Biały szkwał ma to do siebie, że daje pewne oznaki dla żeglarzy. Nagle robi się cisza i każdy żeglarz to powinien wiedzieć – mówi.
Jednak bez pojęcia o żeglowaniu i odpowiedzialności, nawet taki system może nie wystarczyć.