RegionWiadomość dnia

Szantaż czy wyborcza manipulacja?

Przedwyborcza gra z piłkarzami w roli głównej. – Klub w większości należy do miasta. W tym momencie niektórym jest nie po drodze, że my idąc na radnych, nie chcemy iść z koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza – uważa Jarosław Kaszowski, piłkarz Piasta Gliwice.

Sztab Zygmunta Frankiewicza odmówił nam komentarza w tej sprawie.

Sporo do powiedzenia ma za to kandydat na prezydenta Gliwic Zbigniew Wygoda. W wysłanym do dziennikarzy e-mailu pisze o rzekomym szantażowaniu piłkarzy Piasta. Szantażować miały władze klubu. – Obaj koledzy, Jarosław Kaszowski i Paweł Gamla w trakcie ubiegłego spotkania z prezesem klubu zostali poinformowani o niekorzystnym odbiorze przez władze klubu ich kandydowania z ręki PO na stanowisko radnych – wyjaśnia Wygoda.

Józef Drabicki, prezes Piasta Gliwice przyznaje, że do spotkania doszło, jednak stanowczo odpiera zarzuty o szantażu. Jak mówi, sam wyszedł z inicjatywą spotkania z piłkarzami. – To nie ma znaczenia, że Jarek Kaszowski czy Paweł Gamla kandydują z takiej czy innej partii. Dla nas to kompletnie nie ma znaczenia, więc robienie z tego sprawy o zabarwieniu politycznym jest grubym nieporozumieniem – podkreśla.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nieporozumieniem, które nie podoba się kibicom gliwickiego Piasta. Ich zdaniem nie powinno się wykorzystywać osób, które są znane do tego, by podbijać słupki popularności partii politycznych.

Drzwi do polityki miały być otwarte. Przed Kaszowskim i Gamlą zamknął je jednak regulamin PZPN. – W trakcie obowiązywania kontraktu zawodnik nie może prowadzić działalności gospodarczej lub aktywności utrudniającej pełne zaangażowanie się w sprawy klubu chyba, że klub na piśmie wyrazi zgodę – tłumaczy prezes klubu. A klub takiej zgody nie wyraził.

Zdaniem Łukasza Fedorczyka, dziennikarza “Gazety Miejskiej” sprawa szantażu jest wyborczą manipulacją. – Ciężko dać wiarę argumentom Jarosława Kaszowskiego i Zbigniewa Wygody, ponieważ nie padły żadne konkrety, nie padły żadne nazwiska ani daty. Wtedy gdy takie coś by padło, może można by było uwierzyć – mówi.

Wydaje się więc, że piłkarze zostali uwikłani w przedwyborczą grę, która może skończyć się golem… samobójczym.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button