Szef MON spotkał się z polskimi żołnierzami w Afganistanie

Wylot do Afganistanu nie odbył się bez problemów. Kilkanaście minut po stracie z Okęcia, czarterowany od PLL LOT samolot, musiał zawrócić. Rzecznik PLL LOT Jacek Balcer powiedział, że wszystko zakończyło się bezpiecznie.
Po starcie, w samolocie typu Embraer nie schowało się podwozie. Prawdopodobnie zepsuła się kontrolka informująca o uszkodzeniu tej części samolotu.
Zgodnie z procedurami, samolot zawrócił na lotnisko i bezpiecznie wylądował. Delegacja poleciała drugim samolotem rządowym, po prawie półtorej godziny. Maszyna, w której nie schowało się podwozie, została poddana przeglądowi.
Usterka Embraera wpłynęła na harmonogram całej wizyty ministra Klicha w Afganistanie. Delegacja przybyła do Ghazni z prawie dwugodzinnym opóźnieniem.
Jacek Balcer wyjaśnił, że usterkę już usunięto, a samolot wraca do eksploatacji. Rzecznik PLL LOT zastrzegł, że problemy ze schowaniem podwozia nie są jednoznaczne z niemożliwością jego wysunięcia.