Szefowa unijnej dyplomacji ustąpi ze stanowiska?
Współpracownicy szefowej unijnej dyplomacji zaprzeczają. Mówią, że została wybrana przez europejskich liderów na pięcioletnią kadencję i dobrze wykonuje swoją pracę. Jednak część ekspertów wciąż ma jej wiele do zarzucenia.
„Każdy dzień to dla niej ciężka walka, jest niedoświadczona i zbyt słaba, by sprawować obowiązki” – tak powiedział anonimowy urzędnik brytyjskiej gazecie. Z tą opinią zgadza się ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Karel Lannoo. „To było do przewidzenia” – mówi w rozmowie z Polskim Radiem. Jego zdaniem Catherine Ashton kilkakrotnie pokazała, że nie jest w stanie panować nad sytuacją i zadbać o jeden, wspólny głos Unii w świecie. „Na przykład na Haiti, po trzęsieniu ziemi, unijna pomoc w ogóle nie była koordynowana” – dodaje ekspert. Przy okazji dyskusji o Catherine Ashton wiele osób przypomniało sobie także o unijnym prezydencie, wybranym niecałe pół roku temu. Herman Van Rompuy jest niewidoczny, usunął się w cień, więc i na niego spadła krytyka. Brukselski ekspert Karel Lannoo komentuje krótko – „Obecne przywództwo Unii Europejskiej to katastrofa”. A powinno być silne zwłaszcza teraz, gdy Unia musi sobie poradzić z kryzysem w Grecji.
Nie brakuje też ironicznych komentarzy pod adresem Hermana Van Rompuya. Jest on bowiem miłośnikiem i autorem poezji haiku, w połowie kwietnia nawet wydał swój tomik. „Zająłby się lepiej grecką tragedią” – można usłyszeć w brukselskich kuluarach.