Szeregowcy opuszczają areszt
– Trzej żołnierze którym w piątek uchylono areszt powinni już w piątek opuścić areszty na podstawie dokumentów wysłanych z sądu faksem – powiedział płk Sławomir Puczyłowski, prezes Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdaniem prezesa żołnierze spędzili weekend w areszcie, bo dyrektorzy placówek penitencjarnych w Poznaniu i Środzie Wielkopolskiej aresztów źle zinterpretowali prawo. Według szefów aresztów śledczych nie można zwalniać z aresztu na podstawie dokumentów przesłanych faksem.
– Żołnierze powinni kierować pretensje do dyrektorów zakładów karnych, a nie do sądu. W piątek niezwłocznie po posiedzeniu sądu wysłaliśmy do aresztów wszystkie niezbędne informacje faksem. Przepisy na które powołują się dyrektorzy mówią o tym, że nie może być przesłany faksem dokument, jeżeli jednostka penitencjarna i właściwy organ mają siedzibę w tej samej miejscowości. A jak wiadomo Wielkopolska to coś innego niż Warszawa – powiedział płk. Puczyłowski. Prezes sądu powołał się w tej sprawie na rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 2004 roku w sprawie czynności administracyjnych związanych z wykonywaniem tymczasowego aresztowania oraz kar i środków przymusu skutkujących pozbawienie wolności oraz dokumentowania tych czynności. Według przepisów, nie podlega wykonaniu rozstrzygnięcie skutkujące pozbawieniem wolności, wydaniem poza teren jednostki penitencjarnej lub zwolnieniem osadzonego, zawarte w dokumencie doręczonym za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz, poza wypadkami wymienionymi w rozporządzeniu, za pośrednictwem telefaksu. Nie może być przesłany za pośrednictwem telefaksu dokument, jeżeli jednostka penitencjarna i właściwy organ mają siedzibę w tej samej miejscowości.
– Wykonałem dziś rano telefon do obu dyrektorów i mówię im jaki jest przepis. Jeden nic nie powiedział, a drugi udowadnia mi na podstawie przepisu o którym mówimy, że nie można dokumentów wysyłać faksem – dodał prezes sądu. Jak stwierdził, jest rozżalony i zbulwersowany, że dziennikarze nie znając podstaw prawnych, winą za dłuższy pobyt żołnierzy w areszcie obarczyli sąd.
– Rozporządzenie ministra sprawiedliwości wyraźnie mówi, że nie można pozbawiać wolności ani zwolnić z aresztu na podstawie dokumentów doręczonych za pośrednictwem poczty elektronicznej lub faksu. Jestem 8 lat dyrektorem w tej jednostce, znam praktykę innych zakładów karnych i aresztów śledczych. Nikt na podstawie faksu nie został zwolniony – powiedział dyrektor Aresztu Śledczego w Środzie Wlkp. Grzegorz Fedorowicz.