RegionWiadomość dnia

Sześcioro pracowników szpitala w Świętochłowicach z wirusem A/H1N1

Jak poinformował dyrektor świętochłowickiego szpitala, Grzegorz Nowak, pod kątem wirusa przebadano ośmioro pracowników, którzy mieli kontakt z chorym pacjentem przeniesionym już na oddział zakaźny. A/H1N1 stwierdzono u czworga lekarzy i dwóch pielęgniarek z ponad dwudziestoosobowego personelu tego oddziału.

Troje pracowników, u których wystąpiły pierwsze objawy przeziębienia, poszło na zwolnienia lekarskie, troje wybrało urlopy. Lekarze w miarę możliwości wypisują do domów chorych hospitalizowanych na oddziale wewnętrznym, których stan zdrowia na to pozwala. Pomieszczenia oddziału są kolejno dezynfekowane.

Dyrektor Nowak podał, że we wtorek do domów wróciło siedmioro pacjentów, w środę dziesięcioro. Do poniedziałku zdezynfekowany ma zostać cały oddział. Prawdopodobnie tego dnia – jeżeli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności – oddział powróci do wykonywania planowych procedur.

Nowak w rozmowie z PAP przytoczył wtorkową ocenę Głównego Inspektoratu Sanitarnego, że nowy wirus stał się dominującym wirusem sezonowym i według różnych ocen odpowiada za 30-50 proc. wszystkich zachorowań na grypę. Wiadomo już, że grypa wywoływana przez A/H1N1 nie odbiega od przeciętnej grypy sezonowej, a wręcz można przyjąć, że jest lżejsza.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Z opublikowanych we wtorek danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w czwartym tygodniu listopada zarejestrowano w Polsce prawie 134 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę.

Według danych GIS, dotychczasowy potwierdzony badaniami laboratoryjnymi bilans zachorowań na grypę typu A/H1N1 to 1318 osób zakażonych. 36 osób, u których wykryto wirusa nowej grypy, zmarło. Jednak zdaniem Inspektoratu, 80 proc. przypadków nowej grypy przebiega na tyle łagodnie, że pacjenci często nawet nie zgłaszają się do lekarza. Inspektorat szacuje, że grypę tego typu przeszło już nieświadomie kilkaset tysięcy osób.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button