Szkoła na torach

Dyskusja akademicka w tym miejscu? Na razie trudno to sobie wyobrazić, ale za kilka lat wykładowcy będą tu sprowadzać studentów na właściwe tory. – To jest jeden z piękniejszych terenów, jakie można sobie wyobrazić. Bo tu jest centrum miasta i jest niezabudowany – mówi Aleksander Dudek, kanclerz Wyższej Szkoły Humanitas.
Ale to się zmieni. Wyższa Szkoła Humanitas w Sosnowcu właśnie na tej kupionej za ponad 14 milionów złotych działce chce zbudować swój akdemicki kampus.
Szkoła musi kombinować jak kupić także tor dzielący jej siedzibę od nowej działki. Historia tego ponad 4-hektarowego terenu pokazuje, że łatwo może nie być. Najpierw PKP miały przekazać działkę miastu za długi. Z kolei miasto miał sprzedać ją szkole. – Gdy zmieniły się władze w PKP to zmieniła się takze koncepcja zagospodarowania tego terenu przez PKP. I zdecydowano, że teren zostanie sprzedany na wolnym rynku. No i piłka była znowu po stronie kolei – mówi Michał Kaczmarczyk, rzecznik szkoły.
Kolej czeka też rozgrywka o teren przy ul. Asnyka w Katowicach-Piotrowicach. PKP chciały go sprzedać, ale nikt nie stanął do przetargu. – Jesteśmy mimo wszystko optymistami. To, że przetarg nie dał rozstrzygniecia, daje to nam oczywiście asumpt do tego, żeby sprawę jeszcze raz przemyśleć – tłumaczy Tomasz Liszaj, PKP Nieruchmości.
I to dogłębnie – uważają specjaliści od rynku nieruchomości. Jeszcze przed przetargiem przewidywali, że za tę działkę nikt nie wyłoży 28 milionów złotych. – PKP trochę przeliczyło się co do ceny tej nieruchomości. Uważam ,że powinni ją obniżyć. Wtedy ewentualnie w jakimś rozsądnym terminie ją sprzedadzą – powiedziała Katarzyna Szyndlar, Metropolis Nieruchomości Komercyjne.
Na co liczą mieszkańcy okolicznych budynków, bo taki widok pod oknami ich domów już dawno im się znudził. – Nie tak daleko będziemy mieli na pewno do tego, żeby coś kupić. Bo tu jest strasznie daleko. No i w końcu ten bałagan może zniknąć. Może będzie bardziej kulturalnie – mówi Jan Cofała, mieszkaniec Katowic.
A może i kulturalnie i sportowo, bo w przygotowywanym przez miasto planie zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu nadal będzie można uprawiać sport. Żeby jednak tak się stało, PKP i inwestorzy będą musieli zagrać do jednej bramki.